Oskarżanie nas, że jesteśmy niespełna rozumu, wysuwając tezę o możliwości wyzbycia się przez France Telecom jakichś aktywów w Polsce jest nie na miejscu. Można się z tym zgadzać bądź nie, ale warto ruszyć głową zanim się wybuchnie śmiechem. No, chyba że to jest odruch bezwarunkowy, no bo „przecież France Telecom nigdy nie wyjdzie z Polski!". Na odruchy nie ma rady.
Na pierwszą informację, że FT sonduje rynek w sprawie sprzedaży TP też zareagowaliśmy niedowierzaniem. Ale potem zaczęliśmy się zastanawiać, a przede wszystkim rozmawiać. Argumentów przeciw jest wiele: a) Polska, to dla FT jeden z podstawowych rynków, b) TP wciąż ciągnie istotne korzyści z roli operatora historycznego, c) co roku wagony gotówki wyjeżdżają z Polski do Francji, d) sprzedaż TP byłaby operacją polityczną, e) byłby to precedens na europejskim rynku, f) kto by kupił TP S.A.?, g) czy wartość potencjalnej sprzedaży może być faktycznie wyższa, niż korzyści, jakie da się jeszcze z TP wyciągnąć?
Ale jest też kilka argumentów za: a) europejski rynek telekomunikacyjny jest mało wzrostowy, a za to kapitałochłonny, b) pozycja TP na polskim rynku stopniowo maleje, c) FT wyjęło stąd już ładne pieniądze, d) nie ma pewności, jak długo TP będzie jeszcze w stanie wypłacać dywidendę, e) regulacje wciąż dławią operatorów zasiedziałych i to się radykalnie nie zmieni, f) jeżeli coś dobrze sprzedać, to dopóki przynosi zyski, a nie kiedy jest całkowicie wyeksploatowane, g) czas dla przejęć fuzji jest dobry, h) wychodzenie silnych grup telekomunikacyjnych z różnych rynków jest faktem, i) rosnące zainteresowanie FT rynkami wschodzącymi także.
Osoba, które zdanie cenię skomentowała: „Tak, gdyby France Telecom było funduszem inwestycyjnym, to logiczna byłany alokacja środków z rynku o niskim wzroście na rynki o wysokim wzroście". I na to wszystkim zwracam uwagę. „Ale France Telecom nie jest funduszem i TP S.A. jest dla niej core'owym biznesem" – dodała ta sama osoba. I o tym też nie zapominam.
Prywatnie? Najbardziej wierzę w scenariusz stopniowego wychodzenia FT z aktywów sieciowych w Polsce z zachowaniem bazy abonenckiej. A potem, kto wie...? Jak już się nie ma sieci i biznes jest o połowę mniejszy, to może łatwiej podjąć ostateczną decyzję.