Decyzja Departmentu Sprawiedliwości spotkała się z ostrą krytyką wielu środowisk, dla których priorytetem jest ochrona interesów konsumenta poprzez wzmacnianie konkurencji, podczas gdy porozumienie amerykańskich operatorów faktycznie ma na celu raczej zacieśniania współpracy. Amerykańskie sieci telewizji kablowej rezygnują z ambitnego celu wejścia na rynek komórkowy, jako MNO,podczas gdy Verizon - pawdopodobnie - zrewiduje plany budowy własnej sieci FTTx i zacznie lokalnie sprzedawać usługi w stacjonarnej sieci operatorów kablowych.
Bezpośrednim przedmiotem transakcji jest zakup przez Verizona za 3,6 mld dolarów częstotliwości radiowych, jakie Comcast, Time Warner Cable, Bright House i Cox nabyły lata temu (20 megaherców pasma w zakresie 1700 MHz). Plan budowy wspólnej sieci nie wypalił (Cox uruchomił własną sieć, ale z niej zrezygnował). Operatorzy kablowi uznali, że zbyt wielki dystans dzieli ich od czterech głównych graczy na mobilnym rynku w Stanach Zjednoczonych, aby opłacało się budować własną infrastrukturę. Tym bardziej, że wszyscy dzisiaj na mobilnym rynku gorączkowo się zastanawiają, jak rozwijać sieci transmisji danych: za co i na jakich częstotliwościach. Dlatego wspólna spółka trzech operatorów (Cox działa samodzielnie) zaczęła szukać nabywców na swoje zasoby radiowe.
Na zakup zdecydował się Verizon. Transakcja ma jednak dodatkowe podpunkty, o daleko ważniejszych implikacjach dla rynku telekomunikacyjnego. Otóż zaangażowani w porozumienie operatorzy umówili się także co do wzajemnej sprzedaży swoich usług. Przede wszystkim w sieci mobilnej Verizona przez operatorów kablowych (pod oryginalną marką, lub ich własnymi markami). Verizon natomiast mógłby oferować usługi operatorów kablowych na terenach, gdzie jest pozbawiony własnej sieci stacjonarnej, lub tam, gdzie nie zmodernizował jej do standardu umożliwiającego rywalizację z usługami na DOCSIS 3.0. I ten punkt budzi największe zaniepokojenie obrońców konkurencji na amerykańskim rynku telekomunikacyjnym.
Wedle ich domniemania Verizon ograniczy teraz, albo w ogóle zrezygnuje z budowy sieci optycznej FiOS, jeżeli będzie mógł bez dodatkowej inwestycji zaoferować rynkowi komplet nowoczesnych usług telekomunikacyjnych. Amerykański operator głośno o tym nie mówi, ale zdaje się, że budowa sieci FTTH za dużo go kosztuje. Dzisiaj usługa FiOS dostępna jest dla 14 mln abonentów operatora. W 2009 r. deklarował, że dojdzie do 18 mln i na tym zakończy intensywny roll-out sieci. Dzisiaj nie wiadomo nawet, czy ten plan zrealizuje.
Bez wątpienia Verizon wybrał korzystniejszy dla siebie, z ekonomicznego punktu widzenia, wariant: zakup częstotliwości radiowych od konkurentów i operacyjną współpracę z nimi. Obejmie ona również kreowanie nowych produktów rynkowych. Głównie takich,którymi operatorzy mogliby przeciwstawić się dostawcom OTT.