Pokój zamiast wojny między sieciami kablowymi i telekomami

Amerykański Departament Sprawiedliwości zatwierdził porozumienie pomiędzy Verizonem i czterema sieciami kablowymi, które rynkowi analitycy zgodnie okrzyknęli kamieniem milowym rozwoju rynku telekomuniacyjnego za Oceanem. Mniej wszystkich ekscytuje warta ponad 3,6 mld dolarów sprzedaż częstotliwości radiowych, a bardziej rzekomy koniec (?) rynkowej wojny pomiędzy zagorzałymi dotąd rywalami. Sprawa rzuca także ciekawe światło na ekonomikę budowę sieci NGA w Stanach Zjednoczonych, a może nie tylko tam...

Publikacja: 17.08.2012 15:07

Pokój zamiast wojny między sieciami kablowymi i telekomami

Foto: ROL

Decyzja Departmentu Sprawiedliwości spotkała się z ostrą krytyką wielu środowisk, dla których priorytetem jest ochrona interesów konsumenta poprzez wzmacnianie konkurencji, podczas gdy porozumienie amerykańskich operatorów faktycznie ma na celu raczej zacieśniania współpracy. Amerykańskie sieci telewizji kablowej rezygnują z ambitnego celu wejścia na rynek komórkowy, jako MNO,podczas gdy Verizon - pawdopodobnie - zrewiduje plany budowy własnej sieci FTTx i zacznie lokalnie sprzedawać usługi w stacjonarnej sieci operatorów kablowych.

Bezpośrednim przedmiotem transakcji jest zakup przez Verizona za 3,6 mld dolarów częstotliwości radiowych, jakie Comcast, Time Warner Cable, Bright House i Cox nabyły  lata temu (20 megaherców pasma w zakresie 1700 MHz). Plan budowy wspólnej sieci nie wypalił (Cox uruchomił własną sieć, ale z niej zrezygnował). Operatorzy kablowi uznali, że zbyt wielki dystans dzieli ich od czterech głównych graczy na mobilnym rynku w Stanach Zjednoczonych, aby opłacało się budować własną infrastrukturę. Tym bardziej, że wszyscy dzisiaj na mobilnym rynku gorączkowo się zastanawiają, jak rozwijać sieci transmisji danych: za co i na jakich częstotliwościach. Dlatego wspólna spółka trzech operatorów (Cox działa samodzielnie) zaczęła szukać nabywców na swoje zasoby radiowe.

Na zakup zdecydował się Verizon. Transakcja ma jednak dodatkowe podpunkty, o daleko ważniejszych  implikacjach dla rynku telekomunikacyjnego. Otóż zaangażowani w porozumienie operatorzy umówili się także co do wzajemnej sprzedaży swoich usług. Przede wszystkim w sieci mobilnej Verizona przez operatorów kablowych (pod oryginalną marką, lub ich własnymi markami). Verizon natomiast mógłby oferować usługi operatorów kablowych na terenach, gdzie jest pozbawiony własnej sieci stacjonarnej, lub tam, gdzie nie zmodernizował jej do standardu umożliwiającego rywalizację z usługami na DOCSIS 3.0. I ten punkt budzi największe zaniepokojenie obrońców konkurencji na amerykańskim rynku telekomunikacyjnym.

Wedle ich domniemania Verizon ograniczy teraz, albo w ogóle zrezygnuje z budowy sieci optycznej FiOS, jeżeli będzie mógł bez dodatkowej inwestycji zaoferować rynkowi komplet nowoczesnych usług telekomunikacyjnych. Amerykański operator głośno o tym nie mówi, ale zdaje się, że budowa sieci FTTH za dużo go kosztuje. Dzisiaj usługa FiOS dostępna jest dla 14 mln abonentów operatora. W 2009 r. deklarował, że dojdzie do 18 mln i na tym zakończy intensywny roll-out sieci. Dzisiaj nie wiadomo nawet, czy ten plan zrealizuje.

Bez wątpienia Verizon wybrał korzystniejszy dla siebie, z ekonomicznego punktu widzenia, wariant: zakup częstotliwości radiowych od konkurentów i operacyjną współpracę z nimi. Obejmie ona również kreowanie nowych produktów rynkowych. Głównie takich,którymi operatorzy mogliby przeciwstawić się dostawcom OTT.

Departament Sprawiedliwości i Federalna Komisja Komunikacji mniej się jednak przejmuję ekonomiką budowy sieci telekomunikacyjnych. Dlatego - choć porozumienie zaakceptowały - postawiły szereg swoich warunków. Między innymi Verizon nie będzie mógł sprzedawać produktów w sieci operatorów kablowych tam, gdzie formalnie działa, albo niebawem ma zacząć działać, sieć FiOS. Porozumienie o wspólnej sprzedaży - z opcją prolongaty - ma obowiązywać do końca 2016 r., a o współpracy technologicznej do końca 2015 r.

Wpływ na decyzję obu organów miał fakt, że Verizon zgodził się sprzedać część swoich zasobów radiowych amerykańskiej sieci T-Mobile, która po fiasku fuzji z AT&T gorączkowo szuka sposobu na dalsze działanie. Również inni operatorzy będą mieli szansę odkupić część częstotliwości radiowych od Verizona.

Amerykańskie urzędy pozostawiły sobie zatem furtkę do rewizji porozumienia. Wpływ tego na rynek będzie jednak umiarkowany, jeżeli Verizon rzeczywiście zatrzyma budowę sieci FiOS, a współpraca z operatorami kablowymi okaże się dla wszystkich stron porozumienia efektywna.

(na podstawie: Bloomberg, AFP, MobileBusinessBriefing)

Decyzja Departmentu Sprawiedliwości spotkała się z ostrą krytyką wielu środowisk, dla których priorytetem jest ochrona interesów konsumenta poprzez wzmacnianie konkurencji, podczas gdy porozumienie amerykańskich operatorów faktycznie ma na celu raczej zacieśniania współpracy. Amerykańskie sieci telewizji kablowej rezygnują z ambitnego celu wejścia na rynek komórkowy, jako MNO,podczas gdy Verizon - pawdopodobnie - zrewiduje plany budowy własnej sieci FTTx i zacznie lokalnie sprzedawać usługi w stacjonarnej sieci operatorów kablowych.

Pozostało 87% artykułu
Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko