Burza wokół studenckiego programu Erasmus wybuchła na początku tygodnia. W swoim wystąpieniu podczas konferencji prasowej w Luksemburgu Alain Lamassoure, przewodniczący komisji ds. budżetu w Parlamencie Europejskim, stwierdził, że w przyszłym tygodniu program ogłosi niewypłacalność. W podobnej sytuacji znalazł się Europejski Fundusz Społeczny, który w jego ocenie już jest bankrutem, oraz Fundusz Rozwoju i Innowacji. Lamassoure szacował, że potrzeby finansowe zagrożonych programów to około 10 mld euro.
Apokaliptyczna wypowiedź wywołała szybką rekcję kolegów Alaine Lamassoure z Brukseli. Sprawą zajął się komisarz Janusz Lewandowski. W wypowiedzi dla radia PIN uspokaja, że będzie się starał zdobyć dodatkowe finansowanie dla programu.
- Moja rzeczą jest, żeby na tym nie stracili studenci Erasmusa, bo to jest jeden z najbardziej owocnych programów Europejskich – stwierdził. – Dlatego będziemy się starać zdobyć dodatkowe finansowanie. Trzeba sobie z tym poradzić, a nie dramatyzować – stwierdził. Znalezienie nowych pieniędzy nie będzie łatwe. UE może sięgnąć do swoich rezerw, jednak te nie są zbyt wielkie. To oznacza, że UE będzie musiała przygotować i przyjąć budżet poprawkowy na ten rok. W dobie kryzysu będzie to niezwykle trudne zadanie.
Studenci nie muszą się bać
Na doniesienia o problemach zareagowała także Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji (FRSE). W opublikowanym oświadczeniu czytamy, że „w odpowiedzi na pojawiające się w całej Europie doniesienia prasowe o ograniczeniach w finansowaniu programu „Uczenie się przez całe życie" – Erasmus FRSE, jako Narodowa Agencja programu, informuje, że zgodnie z harmonogramem płatności ustalonym w umowie na rok 2012 Komisja Europejska przekazała wszystkie zaplanowane środki na działania zdecentralizowane w programie „Uczenie się przez całe życie", w tym na program Erasmus."
W swoim komunikacie fundacja informuje, że wypłaciła już uczelniom 80 proc. zakontraktowanych środków tytułem zaliczek na wyjazdy studentów i kadry akademickiej w roku 2012/2013. Środki te są wystarczające, by sfinansować potrzeby programu w rozpoczętym właśnie roku akademickim. FRSE nie odcina się jednak od doniesień, że pojawiły się problemy z finansowaniem unijnych programów.