Kryzysowe wsparcie hamuje reformy

Państwowa pomoc dla podtrzymania zatrudnienia zmniejsza presję na niemiecką gospodarkę.

Publikacja: 04.02.2013 02:21

Kryzysowe wsparcie hamuje reformy

Foto: Bloomberg

NINA KOEPPEN

Gwałtowny wzrost zapotrzebowania na dopłaty federalne ze strony firm w okresach spowolnienia gospodarczego rodzi pytania, czy przypadkiem Niemcy sztucznie nie podtrzymują nieefektywnych firm, unikając w ten sposób bolesnych zmian strukturalnych, których sami domagają się od innych krajów.

Wielu ekonomistów ma wątpliwości, czy rozszerzenie tego programu (Kurzarbeit) jest właściwym narzędziem walki z rosnącym bezrobociem w największej gospodarce europejskiej.

Idea programu Kurzarbeit polega na tym, że w sytuacji gwałtownego i głębokiego spadku popytu na ich produkty firmy nadal zatrudniają pracowników w zmniejszonym wymiarze czasu, a rząd częściowo dopłaca do ich wynagrodzeń. Program ten sprawdził się w czasie recesji z 2009 r., umożliwiając utrzymanie bezrobocia na niskim poziomie, nawet gdy globalne spowolnienie doprowadziło do spadku niemieckiego PKB o 5,1 proc.

Jednak obecnie sytuacja jest odmienna. Gospodarka światowa wychodzi z kryzysu. Niemiecki PKB prawdopodobnie odnotuje w tym roku wzrost.

Wspieranie nieefektywnych branż

Pomimo odnotowanego w styczniu wzrostu liczby bezrobotnych w Niemczech do 3,14 mln osób stopa bezrobocia jest bliska najniższym poziomom od czasu zjednoczenia przy uwzględnieniu sezonowych wahań tych danych.

Rodzi to debatę wśród ekspertów w dziedzinie zatrudnienia na temat pracy w niepełnym wymiarze czasu – czy jest to właściwa odpowiedź na aktualne problemy Niemiec, czy też kraj ten po prostu odsuwa niezbędne reformy. Dyskusja ta trwa w czasie, kiedy kanclerz Angela Merkel poucza inne kraje na temat konieczności podejmowania niepopularnych działań oszczędnościowych i reform gospodarczych.

W grudniu rząd przedłużył maksymalny okres wypłaty świadczeń w ramach programu Kurzarbeit z sześciu do 12 miesięcy, co oznaczało rezygnację z wcześniejszego zaostrzenia jego warunków. Niektóre partie opozycyjne opowiadają się za jego dalszym wydłużeniem, nawet do 36 miesięcy.

3,14 mln Niemców pozostaje w rejestrach urzędów pracy jako bezrobotni

Jak przestrzegają analitycy, zasiłek dla osób pracujących w niepełnym wymiarze czasu, jak każde świadczenie państwowe, otwiera pole do nadużyć, pomagając w utrzymaniu się na powierzchni nieefektywnym branżom.

– Obecnie nie ma powodów, aby po raz kolejny przedłużać okres wypłaty zasiłków dla osób pracujących w niepełnym wymiarze czasu – powiedział Steffen Henzel, ekonomista z mającego swoją siedzibę w Monachium Instytutu Ifo. – W rzeczywistości rośnie ryzyko, że cofnięte zostaną wcześniej przeprowadzone reformy rynku pracy, zwłaszcza wobec zaplanowanych na jesień tego roku wyborów – przestrzega. W styczniu około 2900 firm, zwłaszcza mniejszych, złożyło wnioski w ramach programu Kurzarbeit (800 więcej niż w grudniu).

Korzystają giganci

W listopadzie prawie 70 tys.  pracowników otrzymywało zasiłek dla osób pracujących w niepełnym wymiarze czasu z powodów ekonomicznych. Są to najnowsze dostępne dane i oznaczają one wzrost w porównaniu z sierpniem, kiedy osób takich było 35 tys. Do tego dochodzi jeszcze 10-20 tys. osób, które otrzymują te świadczenia z innych powodów, takich jak ostra zima lub niewypłacalność firmy.

Jak szacuje niemiecki urząd zatrudnienia, w tym roku takie dopłaty do wynagrodzeń otrzymywać będzie około 140 tys. pracowników, z czego około 100 tys. będzie pracować w niepełnym wymiarze czasu z czysto ekonomicznych przyczyn. Budżet programu Kurzarbeit na 2013 r. niemal się potroił, osiągając 600 mln euro. W sumie na program Kurzarbeit przeznaczono w tym roku 1,1 mld euro.

Program zasiłków dla osób pracujących w niepełnym wymiarze czasu był powszechnie chwalony w 2009 roku. Pomógł on firmom zatrzymać wykwalifikowanych pracowników pomimo gwałtownego spadku produkcji, co uchroniło Niemcy przed masowymi zwolnieniami, jakich doświadczyły inne kraje strefy euro i Stany Zjednoczone, a także zapewnił firmom niemieckim przewagę konkurencyjną, kiedy popyt zaczął rosnąć w 2010 roku.

W gronie firm korzystających z programu Kurzarbeit jest MAN, producent ciężarówek i autobusów. – Popyt na pojazdy użytkowe spada, zwłaszcza wobec zmniejszenia się zamówień ze strefy euro.

W konsekwencji musieliśmy skrócić czas pracy w dwóch zakładach produkcyjnych, w Monachium i w Salzgitter – powiedział rzecznik firmy MAN Stefan Straub. Dodał, że obecnie około 5300 pracowników firmy bierze udział w tym programie. Do programu Kurzarbeit włączyły się również między innymi takie firmy, jak producent części samochodowych Robert Bosch GmbH, producent stali ThyssenKrupp AG, Opel będący europejską filią General Motors Co. oraz producent paneli słonecznych SolarWorld.

(C) 2013 Dow Jones & Company, Inc. Wszelkie prawa zastrzeżone

Aby zaprenumerować „The Wall Street Journal": www.wsjeuropesubs.com

NINA KOEPPEN

Gwałtowny wzrost zapotrzebowania na dopłaty federalne ze strony firm w okresach spowolnienia gospodarczego rodzi pytania, czy przypadkiem Niemcy sztucznie nie podtrzymują nieefektywnych firm, unikając w ten sposób bolesnych zmian strukturalnych, których sami domagają się od innych krajów.

Pozostało 94% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy