Takie wahania wyników są spowodowane tym, że na tle innych funduszy należących do tej samej kategorii PZU Zrównoważony ma w portfelu dużo akcji. Dlatego uzyskuje bardzo dobre wyniki w czasie hossy, ale jednocześnie notuje wyższe od przeciętnych straty podczas bessy. Całościowy obraz jest jednak pozytywny. Długoterminowe stopy zwrotu są istotnie wyższe od średnich w grupie.
W tym roku zarządzającym udało się nawet osiągnąć wynik lepszy w porównaniu z wieloma funduszami akcji polskich uniwersalnych. Cechą charakterystyczną funduszu jest duża aktywność w zakresie alokacji, czyli zmiany struktury portfela (podział środków między akcje i obligacje). W ciągu ostatnich trzech lat (po zmianie zespołu zarządzającego), zaangażowanie w akcje oscylowało od 52 do nawet 68 proc. Na przykład w drugiej połowie ubiegłego roku zwiększono udział akcji, dzięki czemu udało się dobrze wykorzystać hossę na warszawskim parkiecie.
Akcyjna część portfela jest zbliżona do indeksu WIG. Przy bardzo dużym rozproszeniu składników wpływ selekcji walorów na wynik jest niemal neutralny. Co prawda niweluje to ryzyko poniesienia strat odbiegających od średniej, ale również ogranicza szanse na dodatkowe zyski. Nie jest to jednak duża wada funduszu, ponieważ na jego wyniki w największym stopniu wpływa alokacja (podział środków między akcje i obligacje), a nie skład portfela.
Część obligacyjna portfela również jest zarządzana w sposób aktywny. Dominują w niej papiery skarbowe, które w ubiegłym roku mocno drożały. Obligacje korporacyjne stanowią zaledwie 4 proc. aktywów (według stanu z czerwca 2012 r.). W sumie część dłużną portfela także należy ocenić pozytywnie, zwłaszcza że nie pełni ona wyłącznie roli stabilizatora, ale ma znaczny wpływ na wyniki. Zaletą funduszu są poza tym stosunkowo niskie koszty ponoszone przez klientów.