Groupon zwolnił w czwartek swojego ekscentrycznego prezesa, 32-letniego Andrew Masona. Dzień wcześniej firma poinformowała o większej, niż oczekiwano, stracie kwartalnej, co po raz kolejny zrodziło pytania o racjonalność jej modelu biznesowego.
Na czwartkowym posiedzeniu rady nadzorczej Groupona jej członkowie zażądali od Masona, by natychmiast opuścił firmę, powiedziała osoba znająca przebieg spotkania.
Tąpnięcie kursu
Na długo przed spotkaniem narastały tarcia między Masonem a współzałożycielem Groupona i przewodniczącym rady nadzorczej Erickiem Lefkofskym, który według osób znających sprawę zaczął nalegać na zmiany. Wezwał on Masona, by bardziej energicznie bronił Groupona, którego kurs akcji systematycznie dołuje, twierdzi jedno z naszych źródeł. W czwartek, po ogłoszeniu rozczarowujących wyników, akcje spadły o ponad 32 proc., do 4,53 dol.
Mason nie odpowiadał na telefony z prośbą o komentarz.
W wiadomości wysłanej pracownikom, która była jednocześnie ironiczna i smutna, napisał: „Po czterech i pół intensywnych i wspaniałych latach w roli prezesa Groupona postanowiłem więcej czasu spędzać z rodziną. Oczywiście żartuję – wylali mnie dzisiaj".