W marcu na łamach rpkom.pl pisałam o ręcznym sterowaniu regulacjami przez Komisję Europejską, omawiając szereg „proinwestycyjnych" deklaracji politycznych i zmian w unijnych przepisach. Nieledwie tydzień później do konsultacji publicznych skierowane zostało rozporządzenie KE o ułatwieniach inwestycyjnych (dot. redukcji kosztów infrastruktury szerokopasmowej) – bodaj najsensowniejsza z proponowanych zmian regulacyjnych. Nareszcie w dziedzinie, w której „mieszanie" przez Komisję jest pożądane! Rozporządzenie dotyczy m.in. ułatwień inwestycyjnych, koordynacji i racjonalizowania procesów budowy różnych infrastruktur, którym może towarzyszyć telekomunikacja. Lekturę szczerze polecam.
W Polsce podobne regulacje zostały wprowadzone specustawą z 2010 r. (megaustawa) i szczycimy się, że KE się opiera m.in. na niej. U nas jednak zabrakło rozwiązań koordynujących inwestycje różnych sektorów. Próbę podjęto podczas prac nad ustawą o korytarzach przesyłowych (paliwa i energia), z których telekomunikacja została jednak wyeliminowana. Jak wyjaśniło zazdrosne Ministerstwo Gospodarki: „macie swoją specustawę". Resortowość zwyciężyła. Ustawa o korytarzach (projekt już w piątej wersji), po wejściu w życie unijnego rozporządzenia będzie pewnie wymagać natychmiastowego dostosowania. Ale co tam. I tak podobno nieprędko dojdzie do wydania tej ustawy. Ma tak długą brodę, jak pakiet energetyczny. Trzeba się więc rozejrzeć za innymi pomysłami.
Na niedawnym Forum Polsko-Fińskim minister Boni obiecał ze środków publicznych i prywatnych 25-30 mld zł na szerokie pasmo. Środki mają pochodzić m.in. z „Inwestycji Polskich". Towarzyszący tym zapowiedziom Narodowy Plan Szerokopasmowy ma zostać przyjęty przez rząd „na dniach". Zapowiada – „jedynie informacyjnie", jak stwierdzono - 10-15 mld zł na cele telekomunikacyjne z tychże „Inwestycji Polskich".
Wedle szacunków NPS całkowity koszt niezbędnej budowy i modernizacji infrastruktury, to około 19-26 mld zł, z czego na infrastrukturę szkieletowa i dystrybucyjną 7,2-9,8 mld zł. Reszta pójdzie na dostęp. Podobno brakuje przede wszystkim unowocześnienia ok. 90 proc. miedzianej sieci dostępowej Telekomunikacji Polskiej oraz ok. 3 mln nowych przyłączy stacjonarnych. Z wyliczeń NPS TP potrzeba na to 4-5,5 mld zł. Nie wiadomo tylko, czy chodzi o 90 proc. z tych 11 mln linii, które TP w ogóle zbudowała? Czy z tych 5,6 mln linii, które obsługują abonentów? Czy może o coś innego ...?