– Do zwiększenia współpracy pomiędzy Polską a Afryką konieczne jest przywrócenie odpowiedniej wagi relacjom w zakresie wymiany kulturalnej i edukacyjnej. Następnie będzie można rozbudowywać relacje polityczne i gospodarcze – stwierdził podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński. Zadeklarował wsparcie polskiego rządu dla wszelkich tego typu inicjatyw. Zdaniem Piechocińskiego Afryka jest obecnie bardziej perspektywiczna niż Brazylia, Meksyk czy nawet Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Wylbur Simuusa, minister gruntów, zasobów naturalnych i ochrony środowiska Zambii, zaapelował o wsparcie jego kraju i całej Afryki nie tylko w rozwijaniu przemysłu wydobywczego, ale i przetwórczego.
Choć perspektywy współpracy wydają się obiecujące (średni wzrost PKB w Afryce to 6 proc.), to zdaniem Jana Kulczyka, właściciela grupy inwestycyjnej Kulczyk Investments (kupiła m.in. złoża ropy i gazu w Nigerii), na takie rozważania może być już za późno. – Po tym jak zafundowaliśmy światu kryzys, straciliśmy prawo pouczania Afryki, jak działać. Dziś to nie Afryka potrzebuje Europy, ale Europa Afryki – ocenił Kulczyk. – Przegapiliśmy wzrost Azji i wiele wskazuje na to, że rozwój Afryki trwający 8–10 lat przegapimy – dodał. Przyznał, że patrząc na Afrykę i Europę jako inwestor, widzi, że Europa doszła do etapu, by szukać synergii i możliwości połączeń, a te są możliwe między oboma kontynentami.
– Nie chodzi o to, żebyście robili coś dla nas albo za nas, ale z nami – przekonywała Elham Mahmoud Ahmed Ibrahim, komisarz ds. infrastruktury i energetyki w Unii Afrykańskiej. Jej zdaniem największe możliwości współpracy obejmują przemysł, górnictwo, energetykę i rolnictwo. – Potrzeba nam 37 tys. km nowych dróg, podobną liczbę torów, planujemy zbudować 62 GW elektrowni, linie przesyłowe. Szanse biznesowe są ogromne, dlatego nasza współpraca z partnerami europejskimi jest tak istotna – mówiła pani komisarz.
Inwestycje w Afryce zapowiada m.in. polska branża chemiczna. – Chcemy być w Afryce, by mieć dostęp do tańszego surowca. Obecnie nasze obroty z tym regionem sięgają już 150 mln euro rocznie – powiedział Krzysztof Jałosiński, wiceprezes Grupy Azoty i prezes Zakładów Chemicznych Police. Ta ostatnia firma importuje z krajów afrykańskich fosforyty. – Na razie kupujemy je po cenie rynkowej. Chcemy jednak tak zbudować współpracę, by w zamian za surowce eksportować tam nasze nawozy. W dalszych planach jest także budowa fabryk w Senegalu i Maroko – dodał Jałosiński. Natomiast firma Consus Carbon Engineering sprowadza z Afryki biomasę. Poza tym inwestycje na Czarnym Lądzie zapowiadają też m.in. firmy informatyczne, farmaceutyczne czy producenci paneli fotowoltaicznych. – My z przyjemnością otworzymy drzwi polskim biznesmenom. Jednak żeby rozpocząć biznes w Afryce, trzeba tam być. Nie da się tego zrobić przez Internet – przekonywał Jacek Jankowski, ambasador RP w Etiopii.