List od króla kupię

Rośnie podaż starych książek. To odpowiedź na wzrost popytu i cen.

Publikacja: 21.11.2013 10:41

W ostatnią sobotę odbyła się aukcja Krakowskiego Antykwariatu Naukowego. Oferta zarówno pod względem ilości, jak i jakości była zdecydowanie bogatsza niż zwykle.

Antykwariat  Rara Avis zorganizował w tym roku trzy aukcje. Jednak obroty były niewiele niższe niż rok wcześniej, gdy wyjątkowo odbyły się cztery aukcje.  Świadczy to o ostrej licytacji. We wrześniu sukcesem zakończyła się pierwsza internetowa aukcja bibliofilska, zorganizowana przez antykwariat Lamus. Przykłady potwierdzające hossę na tym rynku można mnożyć.

Przed nami co najmniej dwie aukcje stacjonarne. Pierwsza odbędzie się 7 grudnia w stołecznym antykwariacie Lamus (www.lamus.pl). Oferta obfituje w rynkowe odkrycia.

Znaczenie dla historii Polski ma np. tajny list Napoleona (cena wywoławcza 40 tys. zł). Cesarz instruuje w nim swojego ambasadora w Wiedniu i deklaruje gotowość wymiany zajętych przez siebie europejskich  ziem na Galicję, która powinna wrócić do Polski.

Największą sensacją jest ostateczna wersja rękopisu powieści „Wierna rzeka" Stefana Żeromskiego, uważanego za utracony. Żeromski napisał powieść w 1912 r. na 50. rocznicę wybuchu powstania styczniowego. W tym roku obchodziliśmy 150. rocznicę. Z tej okazji Muzeum Narodowe w Kielcach wydało reprint „Wiernej rzeki". W komentarzu czytamy, że muzeum szczyci się posiadaniem kilku stron rękopisu z brulionu powieści.

– Kiedy książkę wydano, nikt nie marzył nawet, że pojawi się pełny rękopis – mówi  dr Robert Kotowski, dyrektor Muzeum Narodowego w Kielcach.

Muzeum to myśli o zakupie rękopisu, podobnie jak Biblioteka Narodowa.

150 tys. zł za rękopis

– To bardzo ważne, żeby rękopis „Wiernej  rzeki" trafił do którejś z publicznych bibliotek. O ewentualnym zakupie zdecyduje również cena – twierdzi dr Tomasz Makowski, dyrektor Biblioteki Narodowej. – Prywatni nabywcy nierzadko licytują powyżej zobiektywizowanej ceny. Biblioteka Narodowa czasem wycofuje się z zakupu, uważając, że cena wylicytowana przez prywatnego kolekcjonera lub inwestora jest zbyt wysoka. Oby prywatnych kolekcjonerów było jak najwięcej. Prędzej czy później ich zdobycze trafią jako dary do zbiorów publicznych. Największe  muzea  i biblioteki powstały dzięki prywatnym darom. Stale takie dary otrzymujemy.

Warto zastanowić się, czy w odniesieniu do unikatowych obiektów kolekcjonerskich uprawnione jest określenie: zobiektywizowana cena, jakiego użył dyrektor Tomasz Makowski. Jak zobiektywizować siłę pasji kolekcjonerskiej? Większość skarbów naszej kultury uległa zniszczeniu. Czy w tej sytuacji można mówić, że za jakiś rzadki obiekt przepłacono?

Po 1989 r. na rynku bibliofilskim padały aukcyjne rekordy, ustanawiane przez prywatnych kolekcjonerów lub inwestorów. Bezpośrednio po sprzedaży niekiedy komentowano, że wylicytowana cena jest przesadnie wysoka. Jednak za rok-dwa lata  okazywało się, że z pozoru przesadna kiedyś cena jest już dużo wyższa, bo wzrosła liczba kolekcjonerów, a przede wszystkim stali się oni świadomi rzadkości towaru.

Na razie, paradoksalnie, nie ma takiej świadomości w stosunku do kilkusetletnich rękopisów, w tym dokumentów królewskich. W katalogu Lamusa jest kilka niedoszacowanych listów monarszych.

– Rzadkie rękopisy królewskie mają u nas względnie niskie ceny, w Lamusie wynoszą ok. 3 tys. zł. Ważny list króla Zygmunta Augusta, poprzedzający unię lubelską, kosztuje 18 tys. zł. Mniej więcej tyle kosztuje mercedes klasy A, ale ośmioletni. Cena nowego modelu wynosi minimum 90 tys. zł –  komentuje Paweł Podniesiński, ekspert rynku bibliofilskiego, od niedawna także rzeczoznawca ministra kultury. – Dokumenty te zwykle mają charakter prawny i efektownie wyglądają. Po oprawieniu doskonale nadają się do dekoracji prawniczych gabinetów.

Druk z Belwederu

W Lamusie będzie można wylicytować kilkadziesiąt książek, nadających się na elegancki prezent  zwłaszcza dla polityka. Tylko 450 zł kosztuje „Rok 1920" Józefa Piłsudskiego. Dzieło wydano w 1929 r. Nakład wynosił 400 numerowanych egzemplarzy. Ten wystawiony na aukcji ma numer 11. Książka jest luksusowo oprawiona (półskórek ze złoceniami). Jest to polemika Marszałka z wydaną o rok wcześniej książką gen. Tuchaczewskiego, który dowodził bolszewikami szturmującymi Warszawę. Egzemplarz ma nierozcięte kartki, a więc jest nieczytany.

Minimum 5 tys. zł zapłacimy za „Obrazy historyczne z czasów Kościuszki i Legionów" Kajetana Suffczyńskiego. Tomy, pięknie ilustrowane rysunkami Juliusza Kossaka, pochodzą z biblioteki przedwojennego Muzeum Józefa Piłsudskiego w Belwederze (jest pieczątka i numer inwentarzowy).

Od 450 zł zacznie się licytacja albumu z 1936 r. o warszawskim Pałacu Raczyńskich, który należał do prezydenta Stefana Starzyńskiego. Książka ma charakter unikatowy, bo wydawca, poza ogólnym nakładem, wydrukował 85 imiennych egzemplarzy, w tym jeden dla prezydenta.

Tom Heweliusza

Finansiście można kupić na gwiazdkę „Budżet Rzeczypospolitej". To absolutnie rzadki afisz (48 na 38 cm) z 1776 r. W kolumnach wyliczono wydatki i przychody skarbu narodowego (cena wywoławcza 500 zł). Taki dokument elegancko oprawiony będzie wyglądał w gabinecie bardzo efektownie.

Na rynku bibliofilskim nierzadko trafiają się obiekty o wartości ponadnarodowej, mogące zainteresować także zagranicznych kolekcjonerów. Tym razem jest to np. „Selenografia" gdańskiego astronoma Jana Heweliusza, wydana w 1647 r. (cena wywoławcza 110 tys. zł). Książka jest bogato ilustrowana miedziorytami.

W katalogu Lamusa znajdziemy książki dla myśliwych i legendarne poradniki dla kucharek. 280 zł kosztują wydane w 1826 r. w Genewie  „Pamiętniki" kompozytora Michała Kleofasa Ogińskiego (egzemplarz pochodzi z biblioteki Potockich w Łańcucie). Miłośnikowi kina możemy kupić pod choinkę za 200 zł sześć programów filmowych z lat 1946–1961, w tym np. programy do „Popiołu i diamentu" oraz „Zakazanych piosenek". W dziale: pamiątki narodowe jest np. talerz chiński z XVII w., który należał do króla Augusta II Mocnego (22 tys. zł).

Niektóre pozycje mogą zainteresować rosyjskich kolekcjonerów, którzy dokonują rekordowych zakupów na naszym rynku antykwarycznym. Na 20 tys. zł wyceniono bogato ilustrowany opis Syberii i Kamczatki, wydany w 1768 r. Dzieło pochodzi z majątku w Tulczynie, z biblioteki Zofii Potockiej, zwanej piękną Bitynką. Od 5 tys. zł rozpocznie się licytacja dokumentu podpisanego przez cara Aleksandra I i Wielkiego Księcia Konstantego, naczelnego wodza armii Królestwa Polskiego.

Na 8 tys. zł wyceniono w Lamusie pierwodruk „Sanatorium pod Klepsydrą" Brunona Schulza. Egzemplarz, co rzadkie, ma zachowaną obwolutę. W zeszłym roku nieoczekiwanie na aukcji w Rara Avis padł rekord. Egzemplarz z tej samej edycji sprzedano za 85 tys. zł (cena wywoławcza 3 tys. zł). Komentowano, że nabywcą był zachodni kolekcjoner. Czy teraz powtórzy się ubiegłoroczny rekord?

Na 14 grudnia aukcję zaplanował Bydgoski Antykwariat Naukowy (www.ban-dreas.pl). Za 30 tys. zł będzie można kupić rękopisy Władysława Mickiewicza, syna Adama. Władysław przepisywał listy pisane do ojca przez  różne postaci historyczne. Pośród tysiąca białych kruków jest piękny egzemplarz książki z 1654 r. autorstwa astronoma Jana Heweliusza, traktującej o zaćmieniach Słońca (32 tys. zł). Książkę, która w Tulczynie należała do wspomnianej już Zofii Potockiej, będzie można licytować od 6 tys. zł.

W ostatnią sobotę odbyła się aukcja Krakowskiego Antykwariatu Naukowego. Oferta zarówno pod względem ilości, jak i jakości była zdecydowanie bogatsza niż zwykle.

Antykwariat  Rara Avis zorganizował w tym roku trzy aukcje. Jednak obroty były niewiele niższe niż rok wcześniej, gdy wyjątkowo odbyły się cztery aukcje.  Świadczy to o ostrej licytacji. We wrześniu sukcesem zakończyła się pierwsza internetowa aukcja bibliofilska, zorganizowana przez antykwariat Lamus. Przykłady potwierdzające hossę na tym rynku można mnożyć.

Pozostało 92% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy