Ubiegłotygodniowa wizyta przewodniczącego Parlamentu Europejskiego w Albanii to sygnał, że kraj ten jest coraz bliżej rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych z Unią.
- Albania była w czasach komunistycznych najbardziej zamkniętym krajem Europy. Po 1990 r startowała więc z dużo niższego poziomu, aniżeli pozostałe kraje postkomuniatyczne. Można powiedzieć, że był to poziom zerowy. Dziś jest na dobrej drodze do wejścia do Unii i co ważne ponad 90 procent społeczeństwa opowiada się za integracją. Albańska gospodarka jest stabilna i rośnie każdego roku, mocniej niż w pozostałych krajach. Największym problemem jest słaba infrastruktura transportowa (brak dobrych dróg i linii kolejowych); niski poziom zagranicznych inwestycji bezpośrednich. A także korupcja stanowiąca część miejscowej tradycji i ciągle rosnąca - zwraca uwagę Chorwatka Romana Vlahutin, ambasador UE w Albanii i szefowa unijny misji w tym kraju podczas spotkania w Tiranie z grupą dziennikarzy z 11 krajów Unii. Polskę reprezentowała „Rzeczpospolita".
W Albanii 75 proc. kraju stanowią góry zwane albańskimi Alpami. Jest piękne wybrzeże, winnice i dobre miejscowe wino. Wśród 3 mln Albańczyków przeważają ludzie młodzi, średnia wieku jest najniższa w Europie - 29 lat. Wiele eksponowanych stanowisk zajmują kobiety. Premier Edi Rama (artysta malarz, były koszykarz reprezentacji i były burmistrz Tirany) żartował podczas wspólnej kolacji, że pod względem parytetu dla kobiet, Albania przewyższa kryteria unijne.
Spotkaliśmy tu ludzi bardzo dobrze mówiących po angielsku, włosku, francusku, znających unijne realia. To nowa albańska klasa średnia - wykształcona za granicą obyta z unijnymi realiami. Z Arjanem Poleną ekspertem z Ministerstwa Integracji Europejskiej w Tiranie rozmawiam po polsku. Arjan jest absolwentem uniwersytetu MSC w Lublinie.
więcej o tym dlaczego wybrał Polskę i o albańskiej gospodarce u wrót Unii piszemy jutro w gazecie na stronach Ekonomia