Mama naszego czytelnika, kobieta po osiemdziesiątce, ma konto w jednym z banków. Zakładała je dawno temu wspólnie z mężem, który nie żyje od kilku lat. Poza ROR kobieta ma w tym samym banku lokatę. Niedawno chciała złożyć dyspozycję na wypadek śmierci, ale okazało się, że nie może tego zrobić. Pracownik banku powiedział jej, że musi otworzyć nowy rachunek i dopiero wtedy zapis na wypadek śmierci zostanie przyjęty.
– W tym banku są jakieś dziwne przepisy. Nie rozumiem, dlaczego mama nie może złożyć dyspozycji, skoro jest teraz jedynym właścicielem rachunku – dziwi się czytelnik.
Tomasz Białek, dyrektor zespołu prawno-legislacyjnego Związku Banków Polskich potwierdza, że jeśli konto zostało założone wspólnie przez małżonków, a potem jeden z nich zmarł, to drugiemu, który jest jedynym właścicielem rachunku, nie przysługuje prawo do złożenia dyspozycji na wypadek śmierci. W takiej sytuacji konieczne jest przekształcenie konta w rachunek indywidualny. Tak stanowią artykuły: 56-57 ustawy Prawo bankowe.
Decydują zapisy w umowie
Jak mówi adwokat Ewa Anczewska z Kancelarii Anczewska i Puńko, o tym co się dzieje ze wspólnym rachunkiem bankowym po śmierci jednego ze współposiadaczy decyduje umowa rachunku, która w każdym banku może być inna. Rachunek może ulec rozwiązaniu; znajdujące się na nim środki są wtedy dzielone między pozostałych współposiadaczy i spadkobierców. Rachunek może być też przekształcony w indywidualne konto, albo też miejsce zmarłego współposiadacza może zająć inna osoba. Przed otwarciem wspólnego ROR trzeba zwrócić szczególną uwagę na zapisy w umowie, gdyż po śmierci jednego ze współposiadaczy dokonanie zmiany jest często niemożliwe.
Zgodnie z artykułem 56 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. posiadacz rachunku może złożyć w formie pisemnej polecenie, komu bank po jego śmierci ma wypłacić zgromadzone na koncie środki. – Lista osób uprawnionych jest jednak ściśle określona, obejmuje: małżonka, wstępnych, zstępnych lub rodzeństwo – wylicza mecenas Ewa Anczewska.