Narastająca fala populizmu w Europie, głęboki kryzys polityczny we Francji, groźba powrotu do władzy Donalda Trumpa i rosyjska ofensywa w Ukrainie: wszystko w tych dniach zdaje się pchać Niemcy i Polskę ku bliższej współpracy.
Choć jednak partnerstwo z naszym krajem nabiera zupełnie fundamentalnego znaczenia dla Berlina, trudno się oprzeć wrażeniu, że podminowany wewnętrznymi konfliktami rząd koalicyjny SPD-Zieloni-FDP i tu wykazuje się słabą skutecznością. Spisany na 20 stronach „plan działania”, jaki ma od tej pory inspirować relacje między obu sąsiadami, był negocjowany do ostatnich dni. Tym bardziej musi dziwić, jak mało znalazło się w nim konkretów.