USA: Chiny coraz agresywniejsze. Komuś może stać się krzywda

Biały Dom w poniedziałek oświadczył, że ostatnie groźne incydenty, do których doszło między okrętami i samolotami Chin i USA w rejonie Cieśniny Tajwańskiej i Morza Południowochińskiego, są odbiciem rosnącej agresywności chińskiej armii, która zwiększa groźbę popełnienia błędu w wyniku którego "komuś może stać się krzywda".

Publikacja: 06.06.2023 04:55

Chiński okręt widziany z pokładu niszczyciela USS Chung-Hoon

Chiński okręt widziany z pokładu niszczyciela USS Chung-Hoon

Foto: AFP

Ostre słowa z Waszyngtonu popłynęły po tym jak w rejonie Cieśniny Tajwańskiej chiński okręt pojawił się przed niszczycielem rakietowym USA USS Chung-Hoon, zmuszając go do zwolnienia, by uniknąć kolizji. W pewnym momencie oba okręty dzieliła odległość zaledwie 137 metrów.

W sobotę okręty USA i Kanady brały udział we wspólnych ćwiczeniach na wodach Cieśniny Tajwańskiej, oddzielającej Tajwan od Chin.

Czytaj więcej

Cieśnina Tajwańska: O krok od kolizji niszczyciela USA z chińskim okrętem

Dowództwo Indo-Pacyfiku podało, że USS Chung-Hoon i kanadyjska fregata Montreal brały udział w "rutynowym" tranzycie przez wody Cieśniny Tajwańskiej, gdy nagle chiński okręt pojawił się przed jednostką amerykańską.

Strona amerykańska opublikowała nagranie ilustrujące incydent.

Z kolei 26 maja chiński myśliwiec miał wykonywać "niepotrzebnie agresywne manewry" w pobliżu samolotu wojskowego USA w międzynarodowej przestrzeni powietrznej w rejonie Morza Południowochińskiego.

- Niestety jest to znowu elementem rosnącej agresywności ChRL (Chińskiej Republiki Ludowej), z którą się mierzymy i na którą przygotowujemy reakcję - oświadczył w poniedziałek John Kirby, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego przy Białym Domu.

Relacje między USA a Chinami są napięte, do czego przyczynia się m.in. kwestia Tajwanu - wyspy, uważanej przez Chiny za zbuntowaną prowincję i integralną część Państwa Środka. USA są jednym z najważniejszych sojuszników Tajwanu, choć nie utrzymują z nim formalnych relacji dyplomatycznych. Prezydent Joe Biden zapowiedział, że Stany Zjednoczone wsparłyby obronę wyspy w przypadku chińskiej agresji.

- Wkrótce komuś może stać się krzywda. Nie potrzeba wiele, by doszło do błędnej oceny sytuacji lub popełnienia błędu - dodał Kirby.

Tymczasem rzecznik MSZ Chin, Wang Wenbin stwierdził, że "działania podejmowane przez chińską armię są "całkowicie uzasadnione, rozsądne, profesjonalne i bezpieczne".

Kirby zadeklarował, że USA nadal będą występować w obronie wolności nawigacji na morzu i wolności poruszania się w międzynarodowej przestrzeni powietrznej.

- Z pewnością chciałbym usłyszeć jak Pekin usprawiedliwia to, co robi - powiedział. - Przechwytywanie w powietrzu i na morzu zdarza się cały czas. My też to robimy. Różnica polega na tym, że… kiedy my postanawiamy to zrobić, jest to zrobione profesjonalnie - dodał przedstawiciel Białego Domu.

Kirby dodał też, że jeśli Chiny chcą wysłać Amerykanom sygnał, że siły USA nie są mile widziane w rejonie Azji południowo-wschodniej albo chcą, aby amerykańskie samoloty i okręty nie pojawiały się tam, gdzie mogą się pojawiać zgodnie z prawem międzynarodowym, to ich działania nie zakończą się sukcesem.

Jednocześnie rzecznik Departamentu Stanu, Vedant Patel przypomniał, że prezydent USA Joe Biden mówił, iż Waszyngton nie chce "żadnego rodzaju nowej zimnej wojny" i że "rywalizacja (Chin i USA) nie może przerodzić się w konflikt".

Dyplomacja
Andrzej Duda spotka się w USA z Trumpem? "Wykluczenie spotkania byłoby błędem"
Dyplomacja
Unijny pakt migracyjny: Co dla Polski chce wywalczyć Donald Tusk?
Dyplomacja
Czy Polakom w Iranie i Izraelu coś grozi? Jest oświadczenie rzecznika MSZ
Dyplomacja
Iran poinformował USA o swoich planach dotyczących ataku na Izrael
Dyplomacja
USA: Donald Trump blokuje pomoc dla Ukrainy. Demokraci będą przed nim bronić spikera?