Kumoch decyzję o odejściu z Kancelarii Prezydenta ogłosił w pierwszej połowie stycznia br. W opublikowanym oświadczeniu wyjaśnił, że kilka miesięcy wcześniej zwrócił się do Andrzeja Dudy o pozwolenie na powrót do służby zagranicznej.
„Wspieranie Rzeczypospolitej w pierwszych miesiącach wojny i udział w kształtowaniu relacji polsko-ukraińskich były dla mnie zaszczytem. Niestety sytuacja rodzinna i permanentna rozłąka z najbliższymi, okazały się dla mnie i moich dzieci sprawą nie do przezwyciężenia. Nie udało mi się jej rozwiązać i musiałem dokonać wyboru między obecnym obowiązkiem wobec Państwa oraz byciem ojcem. Ufam, że właściwego wyboru” - przekazał Kumoch. Nieoficjalnie mówiło się jednak, że jego odejście było spowodowane wpadką kancelarii prezydenta. Po tym, jak ukraińska rakieta spadła w Przewodowie (woj. lubelskie), zabijając dwie osoby, Andrzej Duda odebrał telefon od rosyjskich youtuberów podających się za prezydenta Francji Emmanuela Macrona.
Czytaj więcej
W Kancelarii Prezydenta podjęto decyzje personalne w związku z prowokacją, za którą stało dwóch R...
Według Onetu były ambasador RP w Szwajcarii i w Turcji, a przed laty dziennikarz, ma teraz wyjechać na placówkę do Chin. Informację tę portal potwierdził w kilku niezależnych źródłach.
„Problem w tym, że od początku tego roku - po usunięciu z Kancelarii Prezydenta - Kumoch szykował się, by objąć stanowisko ambasadora w Korei Południowej. Miał to mieć obiecane przy dymisji. Okazało się jednak, że rząd chce mieć w tym kraju - z którym PiS zacieśnia współpracę w kwestii energii atomowej i zbrojeń - swego zaufanego człowieka. A Kumoch do takich nie należy” - czytamy w Onecie.