Na szczycie UE w Brukseli trwały w czwartek próby sfinalizowania 9. pakietu sankcji przeciw Rosji, co wymagało przekonania Polski i Litwy, które blokowały pakiet wymagający jednomyślności.
Państwa bałtyckie i Polska tradycyjnie proponują najbardziej restrykcyjne środki przeciw Rosji. Nie wysycha jeszcze atrament na jednym pakiecie, a już pojawia się nieoficjalny dokument ze strony tych krajów z propozycjami kolejnych sankcji. Tak było i tym razem z 9. już pakietem. W odpowiedzi na propozycje tej grupy Komisja Europejska przygotowała kolejny pakiet, który przedstawiła w ubiegłym tygodniu ambasadorom państw UE. – To była bardzo dobra propozycja – mówi nieoficjalnie polski dyplomata. Szybko jednak okazało się, że część krajów chce takich zmian, które – zdaniem Polski i Litwy – czynią ten pakiet bezużytecznym. – Celem sankcji jest zmniejszanie dochodów Federacji Rosyjskiej. Jeśli zamiast tego następuje łagodzenie sankcji, to nie ma to sensu – tłumaczą Polacy.
Polskie pryncypialne podejście starło się z postulatem sześciu państw – Niemiec, Francji, Holandii, Belgii, Hiszpanii i Włoch – które chcą poluzowania sankcji wobec oligarchów będących właścicielami fabryk produkujących nawozy sztuczne. Same nawozy nie są objęte sankcjami, bo są kluczowe dla bezpieczeństwa żywnościowego.
Czytaj więcej
Polska jednak odblokowała pakiet unijnych decyzji obejmujących pomoc dla Ukrainy. Zrezygnowała ze swojego sprzeciwu, który był zupełnie niezrozumiały dla reszty krajów UE.
wetoChoć w skali globalnej Rosja nie jest ich czołowym eksporterem, to odgrywa kluczową rolę w biedniejszej części świata. W niektórych krajach Afryki jej udział w rynku wynosi 80 proc. Wspomniane sześć państw to kraje z dużymi portami. Argumentują, że operatorzy w portach nie wiedzą, co robić z nawozami. Czy przepuszczać je dalej, skoro nie ma ich na liście sankcji? Czy blokować, skoro zaangażowani w ich produkcję oligarchowie są objęci sankcjami? Według nich, ale także zdaniem ONZ, trzeba coś zrobić z tym problemem, bo cierpi bezpieczeństwo żywnościowe. Stąd propozycja wyjątku dla oligarchów na nawozy. – Niestety, niektóre kraje sugerowały usunięcie z listy kilku rosyjskich oligarchów, w tym Wiaczesława Kantora – powiedział premier Mateusz Morawiecki. I temu zdecydowanie sprzeciwiły się Polska i Litwa. Według nich ten wyjątek będzie powiększającą się dziurą, przez którą będą płynęły pieniądze dla oligarchów. – Jeśli są jakieś problemy techniczne w portach, to porozmawiajmy o nich i spróbujmy je rozwiązać – mówi nam polski dyplomata. – Polacy nie rozumieją, jak działają wielkie porty jak Rotterdam. Nie ma czasu na analizy każdego przypadku. Operatorzy muszą mieć pewność prawną – argumentuje dyplomata holenderski. Polacy podnosili także argument, że jeśli prawo zostanie zmienione, to potwierdzimy fałszywą narrację Rosji, jakoby dotychczasowe sankcje powodowały problemy z żywnością w biedniejszych krajach. Dodatkowo Polska sprzeciwiła się także wyłączeniu z sankcji kondensatu gazowego.