Sankcje mogą być zatwierdzone już w przyszłym tygodniu.
Reuters przypomina, że UE i NATO oskarżają białoruskiego dyktatora, Aleksandra Łukaszenkę, o wykorzystywanie imigrantów jako broni służącej do wywierania presji na Zachód. Łukaszenko ma - w sposób celowy i zorganizowany - wysyłać imigrantów z Bliskiego Wschodu na granice z Polską, Litwą i Łotwą.
Nowe sankcje, które mają dotknąć Białoruś, obejmą przedstawicieli władz, którzy mają być odpowiedzialni za organizację przylotów imigrantów, co jest odwetem Białorusi na UE za nałożone na nią sankcje. Dotychczasowe sankcje były nakładane na reżim w Mińsku za łamanie praw człowieka.
Sankcje, które UE ma nałożyć na Belavię, uniemożliwią jej dzierżawę samolotów od firm z Irlandii, Rumunii i Danii
W środę 27 ambasadorów państw UE akredytowanych w Brukseli ma formalnie uznać, że działania Białorusi na granicy z Polską są "wojną hybrydową" i mogą stanowić podstawę prawną do nałożenia na Białoruś sankcji.
Czytaj więcej
"Służby białoruskie zastraszają migrantów oddając strzały w ich obecności" - podał MON na Twitterze, ilustrując wpis nagraniem, na którym słychać strzał.
Mińsk odrzuca oskarżenia Zachodu.
Państwa UE rozważają też rozszerzenie sankcji gospodarczych, nałożonych na Białoruś w lipcu. Miałyby one objąć branżę ubezpieczeniową i państwową firmę białoruską działającą w tej branży, BelarusRe.
Szefowa KE, Ursula von der Leyen ma domagać się jeszcze ostrzejszych sankcji - w tym objęcia nimi międzynarodowych linii lotniczych, które obsługują loty z imigrantami do Mińska.
Sankcje, które UE ma nałożyć na Belavię, uniemożliwią jej dzierżawę samolotów od firm z Irlandii, Rumunii i Danii. Już wcześniej samolotom tych linii zakazano wlatywania w przestrzeń powietrzną UE.
Z kolei sankcje przeciwko osobom fizycznym zwiększą liczbę przedstawicieli władz Białorusi, którzy mają zakaz wjazdu do UE i których aktywa w UE zostały zamrożone do blisko 200. Sankcjami objęty jest m.in. Łukaszenko i jego synowie.