Nauczyciel Marek K. żądał przed sądem przeprosin od swego byłego szefa – dyrektora publicznego gimnazjum, za poświęcenie szkolnego sztandaru. Chciał także, by sąd zobowiązał pozwanego do wymiany sztandaru na nowy. Nauczyciel twierdził, że poświęcenie sztandaru szkoły zmusiło go do uzewnętrznienia własnych przekonań, a więc naruszyło jego wolność sumienia
Jeden przeciw wszystkim
Sąd Okręgowy przesłuchał powoda, pozwanego i świadków. Ustalił, że decyzję o poświęceniu sztandaru podjął dyrektor gimnazjum pod wpływem sugestii rodziców oraz doświadczenia innych placówek oświaty, które otrzymały sztandar. Konsultował się w tej sprawie z Radą Pedagogiczną - z 58 osób tylko Marek K. wyraził sprzeciw.
Poświęcenie sztandaru odbyło się w obecności nauczycieli, rodziców i uczniów. Udział w mszy świętej, podczas której nastąpiło poświęcenie sztandaru, był dobrowolny. Marek K. był na części tej mszy. Z kościoła sztandar został on przewieziony do szkoły, gdzie odbyła się świecka część uroczystości. K. również brał w niej udział, ale odmówił oddania czci sztandarowi, bo jak sam twierdził, nie był w stanie wyodrębnić z poświęconego sztandaru części niepoświęconych, a tylko niepoświęconemu sztandarowi może oddawać cześć.
Marek K. nie pracuje już w tej szkole. Dostał wypowiedzenie w trybie art. 20 ust. 1 pkt 2 Karty Nauczyciela (rozwiązanie stosunku pracy z nauczycielem w razie częściowej likwidacji szkoły albo w razie zmian organizacyjnych powodujących zmniejszenie liczby oddziałów w szkole, lub zmian planu nauczania uniemożliwiających dalsze zatrudnianie nauczyciela w pełnym wymiarze zajęć).
Nikt nikogo nie zmuszał
Sąd przypomniał, że ocena, czy nastąpiło naruszenie dobra osobistego nie może być dokonywana w oparciu o subiektywne odczucia osoby żądającej ochrony prawnej, lecz wyłącznie z odwołaniem się do kryteriów obiektywnych. Zdaniem Sądu, poświęcenie sztandaru szkoły nie mogło wiązać się z żadnymi negatywnymi skutkami w sferze swobody sumienia oraz zdrowia psychicznego i fizycznego powoda.