Czy rację ma premier Mateusz Morawiecki mówiąc, że koronawirus jest w odwrocie, nie powinniśmy się go bać, w szczególności osoby starsze, i powinniśmy iść tłumnie na wybory?
Nie wiedziałem, że premier Morawiecki jest epidemiologiem i ekspertem od zakażeń. Czy to jest naprawdę wypowiedź premiera prawie 40 mln państwa w środku Europy? Obawiam się, że to jest kolejny fake news.
„Ja cieszę się że coraz mniej obawiamy się tego wirusa, tej epidemii. I to jest dobre podejście szanowni państwo. Bo on jest w odwrocie. Już teraz nie trzeba się jego bać. Trzeba pójść na wybory. Tłumnie. Będą zachowane wszystkie wymogi sanitarne, bardzo adekwatne. Nic się nie stało teraz, nic się nie stanie 12 lipca. Wszyscy, zwłaszcza seniorzy, nie obawiajmy się, idźmy na wybory.”- tymi słowami 2 lipca premier Morawiecki zwrócił się do mieszkańców Tomaszowa Lubelskiego.
Podstawowe fakty: epidemia SARSCOv2 jest, była i będzie. Obiektywnym potwierdzeniem jest liczba rejestrowanych dziennie 300-500 przypadków w całym kraju, a wiec podobnie jak w miesiącach poprzednich. Niewątpliwie przypadków ciężkich, wymagających hospitalizacji, jest mniej (czy wirus stracił swoja pierwotna agresywność, tego nie wiem?). Stąd nie ma obecnie sensu utrzymywać przy takiej dziennej, w miarę stabilnej liczbie zakażeń, licznych prawie pustych oddziałów szpitalnych, przekształconych w oddziały zakaźne w szpitalach p/epidemicznych (dobrze za na chwile obecna większość ich zlikwidowano). Kolejne stale pojawiające się przypadki Covid powinny być hospitalizowane w dość marnie przygotowanych od lat na ten cel (brak wszędzie wystarczającej liczby izolatek) oddziałach zakaźnych. Oczywiście konieczne jest zabezpieczenie pewnej dodatkowej rezerwy łóżek ma wypadek jakby epidemia w naszym kraju po tak szerokim zawieszeniu restrykcji i nieprzestrzeganiu przez części społeczeństwa cześć dalej obowiązujących restrykcji ponownie się zaostrzyła. Niemniej problem, z mojego punktu widzenia, jest zdecydowanie szerszy gdyż dotyczy oczywiście także innych chorób zakaźnych, często szerzących się w okresie wakacyjnym (zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, zapaleń wątroby, biegunek, chorób wenerycznych), a my zakaźnicy, jako osoby zajmujące się Covidem, mamy zakaz udzielania świadczeń medycznych pacjentom chorującym na inne choroby zakaźne (rozporządzenie MZ z 29 kwietnia br ), co jest oczywiście merytorycznym, ale i etycznym absurdem.
Premier Polski jest słuchany, tym bardziej, gdy uspokaja i zapewnia, że tłumny udział w wyborach jest bezpieczny.
Każdy ma prawo do własnej opinii… Ja jestem tylko skromnym profesorem chorób wewnętrznych, zakaźnych i hepatologii, a to jest premier prawie 40 mln państwa, któremu chyba ktoś bardzo nieżyczliwy pisze takie teksty lub podsuwa tak nieprofesjonalne i groźne społecznie informacje... Epidemia jest w całym kraju i na świecie, szerzy się i to wiedza wszyscy od wielu miesięcy. To, że będzie przebiegała lżej w okresie letnim w naszym klimacie i w naszej populacji, delikatniej, bo jest cieplej i wilgotność jest większa, to też mówimy i to obserwujemy w Polsce. Ale niestety dalej liczba przypadków w Polsce jest taka sama, jak była przez ostatnie miesiące, wystarczy przeczytać pierwsza lepsza gazetę. Obecnie już nie robimy testów przesiewowych tak jak do niedawno na Górnym Śląsku, a tylko te które umożliwiają wykrywanie aktywnej klinicznie choroby? Chorują prawie wyłącznie ludzie obciążeni dodatkowymi chorobami szczególnie starsi wiekowo i dla nich zakażenie stanowi śmiertelne niebezpieczeństwo, mimo zdecydowanej poprawy naszych możliwości terapeutycznych. Młodzi ludzi zasadniczo nie chorują lub chorują subklinicznie -i chyba ich premier zachęcał do większego udziału w wyborach, co jest dla mnie osobiście obowiązkiem patriotycznym. Natomiast zachęcać ludzi po 60 roku życia, zwykle (choć nie zawsze) obarczonych z licznymi problemami zdrowotnymi, w okresie pandemii światowej, gdy choroba Covid przebiega w tej grupie ciężko z dużą śmiertelnością, to mówiąc delikatnie grube nieporozumienie, i stanowisko bardzo wątpliwe moralnie. Przecież mimo przestrzegania wielu podstawowych reguł bezpieczeństwa, a one nigdy nie są one 100 proc., zawsze istnieje z natury wyborów możliwości bliskiego kontaktu z osobami bezobjawowymi, ale zakażonymi tym wirusem. Jedyną szansą dla ludzi z wielochorobowością i starszych do czasu pojawienia się szczepionki i jednoznacznie skutecznych leków, jest trzymanie dystansu, unikanie tłumów, używanie masek i częste mycie rąk, a wiec unikanie szerszych kontaktów w otoczeniem.