Szczepionka na gruźlicę na koronawirusa

Analizy danych statystycznych wskazują, że kalendarz szczepień może mieć wpływ na krzywą epidemiczną.

Publikacja: 07.04.2020 19:14

Szczepionka na gruźlicę na koronawirusa

Foto: AdobeStock

Kraje, gdzie szczepi się od dawna całą populację przeciw gruźlicy, mają mniejszą śmiertelność wśród zakażonych koronawirusem. Kraje, gdzie jest najniższa śmiertelność, szczepią obowiązkowo lub robiły to wcześniej. W Japonii, Korei Płd., Tajlandii, na Tajwanie czy w Brazylii średnia zgonów nie przekracza 1 na milion mieszkańców. Kraje, które nigdy nie szczepiły, mają średnią śmiertelność na poziomie 16 zgonów na milion. Każdy kraj ma specyficzne uwarunkowania, każdy jest na innym etapie rozwoju epidemii. Jakość i dostępność służby zdrowia także nie jest bez znaczenia, ale takie wyniki nakazują poszukiwać źródła różnic. Dokładną analizę będzie można przeprowadzić, gdy epidemia się skończy.

Historia zaczęła się od porównania starych danych w poszukiwaniu czynników, które mogą wpływać na śmiertelność w populacji. Jednym z takich czynników okazało się szczepienie BCG. W latach 70. XX w. pojawiły się doniesienia, że BCG może skutecznie zapobiegać nawrotom powierzchniowych odmian raka pęcherza moczowego, pobudzając lokalne mechanizmy odpornościowe. Obecnie ta metoda jest stosowana w terapii wspomagającej tego nowotworu. Badania przeprowadzone w Malawi w 2002 r. wskazywały, że BCG ma 26-proc. skuteczność w zapobieganiu trądowi.

BCG, czyli Bacillus Calmette-Guérin, to najstarszy preparat, jakim dysponuje medycyna. Na początku XIX w. gruźlica odpowiadała za jedną trzecią wszystkich zgonów. Zauważono, że dojarki mające styczność z gruźlicą u krów nie chorowały na ludzką odmianę. Szczepionkę zawierającą bydlęce prątki wprowadzono w 1921 r. W latach 1926–1927 zaszczepiono niemal 2 mln dzieci, czego efektem było zmniejszenie śmiertelności z 32 do 3,9 proc. W Polsce dzięki International Tuberculosis Campaign pomiędzy lipcem 1948 r. i grudniem 1949 r. zaszczepiono 2,3 mln ludzi, co pomogło w zwalczaniu gruźlicy w trudnych powojennych czasach. Dotychczas na świecie szczepionkę podano 3 mld ludzi.

Gdy patogen atakuje organizm, pierwszą linią obrony, która uruchamia się natychmiast, jest układ nieswoisty, czyli makrofagi, monocyty i granulocyty oraz białka, np. układ dopełniacza. Gdy się im nie uda, do akcji wkraczają limfocyty T i produkujące przeciwciała limfocyty B, czyli komórki swoiste układu odpornościowego. Po wyeliminowaniu zakażenia część komórek T i B jest zachowywana jako komórki pamięci, by w przyszłości układ immunologiczny był sprawniejszy w starciu z patogenem. Szczepionka BCG, pozostając pod skórą przez kilka miesięcy, nie tylko powoduje powstawanie komórek pamięci przeciw prątkom gruźlicy, ale także stymuluje układ nieswoisty. Można to nazwać wytrenowaną odpornością.

Mihai Netea, lekarz chorób zakaźnych z Radboud University Medical Center, z zespołem w 2018 r. dowiedli, że szczepienie przeciw gruźlicy chroni przed zakażeniem osłabionym wirusem żółtej febry. Wyniki badań prowadzonych przed wybuchem pandemii natychmiast nasunęły pytanie, czy w przypadku koronawirusa mechanizm stymulowania byłby również skuteczny i mógł pomóc w walce z tą infekcją.

W Australii 4 tys. pracowników służby zdrowia sprawdza taki scenariusz. Połowa otrzymuje szczepionkę, a druga połowa placebo. Uczestnicy będą oczywiście wiedzieli, czy otrzymali szczepionkę czy placebo, gdyż szczepienie pozostawia bliznę w miejscu wkłucia. Podobne badanie odbywa się w Holandii – w obu krajach nie są prowadzone masowe szczepienia BCG. Za pół roku będą znane wyniki. Okaże się, czy stworzona 100 lat temu szczepionka pomoże nam w walce z zupełnie nowym wirusem.

Gdyby taktyka okazała się choć w części skuteczna to jesteśmy na to przygotowani. Lubelski Biomed produkuje w kraju szczepionki BCG. Gdyby z ponownego zaszczepienia choćby personelu medycznego wynikała choć częściowa ochrona przed zakażeniem, pomysł byłby wart rozważenia.

Kraje, gdzie szczepi się od dawna całą populację przeciw gruźlicy, mają mniejszą śmiertelność wśród zakażonych koronawirusem. Kraje, gdzie jest najniższa śmiertelność, szczepią obowiązkowo lub robiły to wcześniej. W Japonii, Korei Płd., Tajlandii, na Tajwanie czy w Brazylii średnia zgonów nie przekracza 1 na milion mieszkańców. Kraje, które nigdy nie szczepiły, mają średnią śmiertelność na poziomie 16 zgonów na milion. Każdy kraj ma specyficzne uwarunkowania, każdy jest na innym etapie rozwoju epidemii. Jakość i dostępność służby zdrowia także nie jest bez znaczenia, ale takie wyniki nakazują poszukiwać źródła różnic. Dokładną analizę będzie można przeprowadzić, gdy epidemia się skończy.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po” także od położnej. Izabela Leszczyna zapowiada zmiany
Diagnostyka i terapie
Zaświeć się na niebiesko – jest Światowy Dzień Świadomości Autyzmu
Diagnostyka i terapie
Naukowcy: Metformina odchudza, bo organizm myśli, że ćwiczy
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po”: co po wecie prezydenta może zrobić ministra Leszczyna?
zdrowie
Rośnie liczba niezaszczepionych dzieci. Pokazujemy, gdzie odmawia się szczepień