USA są już dziś najciężej dotkniętym pandemią koronawirusa krajem świata. Od początku epidemii w USA wykryto 3431574 zakażeń koronawirusem i 136466 zgonów na COVID-19.

Prognozowana liczba ofiar koronawirusa w USA rośnie, ze względu na szybki wzrost liczby zakażeń wykrywanych w USA. W ciągu ostatniej doby w kraju tym padł rekord jeśli chodzi o dobową liczbę zakażeń wykrywanych w Stanach Zjednoczonych.

Stojący na czele Instytutu, który stworzył model rozwoju epidemii, dr Chris Murray podkreślił, że na wzrost prognozowanej liczby zgonów z powodu COVID-19 wpłynęło pojawienie się dużych ognisk koronawirusa na Florydzie, w Teksasie i w Arizonie oraz w Kalifornii. W tym ostatnim stanie w związku z szybkim wzrostem liczby zakażeń przywrócono surowy reżim kwarantanny.

Dr Murray zwrócił uwagę, że liczba zgonów na COVID-19 i hospitalizacji osób zakażonych koronawirusem rośnie też w Luizjanie, Kentucky, Missisipi, Nevadzie, Nowym Meksyku, Karolinie Południowej, Tennessee i Utah.

Jednocześnie przedstawiciele Instytutu podkreślają, że wprowadzenie obowiązku noszenia masek w miejscach publicznych na terenie całych Stanów Zjednoczonych mogłoby zmniejszyć liczbę ofiar koronawirusa w USA o ponad 40 tysięcy.