Chleb, kawałek masła, mielonka, dwa plasterki ogórka – tak często wygląda szpitalny posiłek. Czy szpitalne menu musi być takie? Czy o wszystkim decydują pieniądze? Na to pytanie starano się odpowiedzieć podczas konferencji „Pacjent wybiera – nowa jakość w żywieniu pacjentów”, która pod koniec września odbyła się w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie.
– Od wielu lat staramy się wyznaczać trendy. Staraliśmy się, by jakość naszych szpitalnych posiłków była dobra – mówił podczas inauguracji konferencji Marcin Jędrychowski, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego. – Trzeba pamiętać, że żywienie jest immanentną częścią leczenia pacjenta. Tym bardziej że mamy do czynienia z plagą pacjentów niedożywionych – ten problem widzimy u co piątego pacjenta, który do nas trafia – tłumaczył szef szpitala. I dodawał, że nie da się tego zrobić bez zespołu dietetyków oraz odpowiedniego partnera i zaplecza kuchennego. – Mam nadzieję, że tym spotkaniem zainspirujemy państwa do tego, by lepiej żywić pacjentów – mówił dyrektor szpitala.
Czytaj więcej
Eksperci przekonują, że polepszenie jakości posiłków w szpitalach nie będzie możliwe bez zmiany przepisów.
– Opieka żywieniowa to całokształt działań związanych z żywieniem pacjenta – nie tylko to, co się podaje, ale także to, w jaki sposób i jak się uczy pacjenta prawidłowych zasad żywienia – mówiła Anna Rudzińska, dietetyczka ze Szpitala Uniwersyteckiego. – To jest kluczowe z perspektywy leczenia zarówno chorób przewlekłych, jak i ostrych. Opieka żywieniowa jest prawem człowieka wywodzącym się z prawa do dostępu do żywności, ale też z prawa do dostępu do opieki medycznej na najwyższym poziomie.
Dr Karolina Piotrowicz, lekarz chorób wewnętrznych, specjalista geriatrii, w oparciu o badania zaprezentowane w renomowanych czasopismach medycznych uzasadniała, że stan odżywienia pacjenta w bezpośredni sposób wpływał na śmiertelność odległą pacjenta. – Porównując pacjentów z grup dobrze odżywionej i nieodżywionej, widzimy dramatyczne różnice w przeżyciu nie tylko w okresie hospitalizacji, ale także po jej zakończeniu. Ryzyko zgonu w obserwacji rocznej pacjentów, którzy byli niedożywieni, było o 40 proc. wyższe – tłumaczyła lekarka.