Z danych Urzędu Komunikacji Elektronicznej wynika, iż w ubiegłym roku operatorzy udostępnili dane telekomunikacyjne organom w przeszło aż 1,8 mln przypadków. Dane te pozwalają ustalić z kim, kiedy i jak połączył się lub próbował połączyć za pomocą sieci telekomunikacyjnych. Pozyskiwanie i wykorzystywanie danych spotyka się z krytyką opinii publicznej i licznych organizacji społecznych, które wytykają nieuzasadnione i nieproporcjonalne ograniczenie prawa do prywatności i ochrony danych osobowych.
Tylko poważne przestępstwa
Wkrótce obecny stan rzeczy ma ulec zmianie. Do uzgodnień międzyresortowych trafiły właśnie założenia projektu zmian przepisów regulujących pozyskiwanie i wykorzystywanie danych telekomunikacyjnych, które mają ograniczyć ingerencję organów państwowych w prywatność poszczególnych osób oraz wzmocnić kontrolę nad wykorzystywaniem takich danych.
W założeniach przewiduje się ograniczenie możliwości pozyskiwania i wykorzystywania danych telekomunikacyjnych wyłącznie do ścigania poważnych przestępstw, obowiązek niszczenia zbędnych danych, powołanie instytucji pełnomocnika do spraw ochrony danych osobowych i telekomunikacyjnych oraz zwiększenie nadzoru prokuratury.
W myśl założeń Pełnomocnik ds. ochrony danych osobowych i telekomunikacyjnych, który będzie miał zapewnioną nieusuwalność z pracy, będzie przedstawiał sprawozdanie o stanie ochrony danych, uwzględniające informacje o wszelkich naruszeniach, będzie otrzymywał informacje o wszystkich przypadkach pozyskiwania i wykorzystywania danych telekomunikacyjnych, a także otrzyma kompetencje kontrolne w tym zakresie.
Informacje o wykonywanych połączeniach będą mogły być pozyskiwane przez uprawnione służby, Prokuraturę i sądy wyłącznie przy postępowaniach w sprawie ścigania przestępstw zagrożonych karą pozbawienia wolności, której górna granica wynosi co najmniej 3 lata oraz postępowań o ściganie przestępstw popełnionych przy użyciu środków komunikacyjni elektronicznej. Wyjątek będą stanowiły przestępstwa celne.