Reklama

Co dalej z polską gospodarką, skoro lepiej być nie może?

Polska gospodarka jak dotąd w niewielkim stopniu odczuła konsekwencje spowolnienia w strefie euro. Ale pakiet fiskalny, choć nie jest pilnie potrzebny, pojawił się w dobrym momencie.

Aktualizacja: 29.03.2019 07:55 Publikacja: 28.03.2019 21:00

Piotr Arak,prezes Polskiego Instytutu Ekonomicznego (pierwszy z lewej), Piotr Bujak, główny ekonomis

Piotr Arak,prezes Polskiego Instytutu Ekonomicznego (pierwszy z lewej), Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP, Maciej Reluga, członek zarządu i główny ekonomista Santander Bank Polska, oraz Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista mBanku, podzielili się w trakcie dyskusji w redakcji „Parkietu” swoimi oczekiwaniami dotyczącymi sytuacji w polskiej gospodarce w najbliższych latach

Foto: Fotorzepa/ Rober Gardziński

Ostatnie trzy miesiące wprowadziły nowe wątki do scenariusza dla polskiej gospodarki, który wydawał się najbardziej prawdopodobny na przełomie lat 2018 i 2019. Z jednej strony spowolnienie w strefie euro, szczególnie w Niemczech, ma ostrzejszy przebieg, niż można było oczekiwać, z drugiej, rząd ogłosił plan istotnego zwiększenia wydatków. Jaka będzie wypadkowa tych sił – zapytał „Parkiet" ekonomistów.

– Gdyby utrzymywały się historyczne zależności, polska gospodarka powinna już odczuć skutki spowolnienia w Niemczech. Dlaczego tak się nie dzieje? Być może następuje dywersyfikacja odbiorców eksportu, może konkurencyjność cenowa jest większa, niż szacowaliśmy – powiedział podczas debaty „Parkietu" Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista mBanku. W tej sytuacji pakiet fiskalny, znany jako „piątka" PiS, prawdopodobnie doda do wzrostu PKB Polski więcej, niż odejmie spowolnienie w strefie euro.

Jak podkreślał Maciej Reluga, główny ekonomista Santander Bank Polska, wpływ tego pakietu będzie jednak zależał od sposobu jego finansowania. – Istnieje pewne ryzyko, że pakiet fiskalny podbije inflację, zwłaszcza bazową, jeśli istotnie pobudzi konsumpcję, co nie jest przesądzone. Pamiętajmy jednak, że w ostatnich latach Polska ma jeden z najniższych poziomów inflacji na świecie – dodał Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP.

Piotr Arak,prezes Polskiego Instytutu Ekonomicznego (pierwszy z lewej), Piotr Bujak, główny ekonomis

Piotr Arak,prezes Polskiego Instytutu Ekonomicznego (pierwszy z lewej), Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP, Maciej Reluga, członek zarządu i główny ekonomista Santander Bank Polska, oraz Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista mBanku, podzielili się w trakcie dyskusji w redakcji „Parkietu” swoimi oczekiwaniami dotyczącymi sytuacji w polskiej gospodarce w najbliższych latach

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

W świetle debaty „Parkietu" najbardziej prawdopodobny obecnie scenariusz makroekonomiczny na ten rok to wzrost PKB Polski o 4,1–4,5 proc. po 5,1 proc. w ub.r.

Reklama
Reklama
Dane gospodarcze
Inflacja w listopadzie 2025 r. wyniosła 2,5 proc. Idealnie w celu NBP
Dane gospodarcze
Brytyjska gospodarka hamuje. PKB niespodziewanie na minusie
Dane gospodarcze
Podzielony Fed znów tnie stopy. Co dalej z polityką monetarną USA?
Dane gospodarcze
Polski dług publiczny rośnie szybciej niż PKB. Ale nowe dane resortu finansów zaskakują
Dane gospodarcze
„Liczby są wstrząsające”. Prognozy EKF dla polskiej gospodarki
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama