– Nawet w czasach kryzysu są firmy, które potrzebują nowych specjalistów i menedżerów – zwłaszcza takich, którzy pomagają zwiększyć sprzedaż, poprawić efektywność przedsiębiorstwa czy pozyskać nowych klientów – mówi Artur Skiba, dyrektor zarządzający firmy rekrutacyjnej Antal International. Według jej najnowszych badań, do których dotarła "Rz", 54 proc. polskich firm będzie w I kwartale tego roku szukać kandydatów na kierownicze i specjalistyczne stanowiska.
To dużo lepszy wynik niż na zachodzie Europy i w większości państw naszego regionu. Badanie Antal International, w którym uczestniczyło 2,7 tys. firm z całego świata, w tym ponad 500 z Polski, przeprowadzono pod koniec minionego roku, ale Artur Skiba na razie nie widzi radykalnej zmiany planów wśród klientów swej firmy.
Wyniki badania nie dziwią prof. Urszuli Sztanderskiej, eksperta rynku pracy. Jak przypomina, w latach 1997 – 2007 zatrudnienie osób z wyższym wykształceniem (a w tej grupie są specjaliści i menedżerowie) wzrosło o 800 tys., podczas gdy zatrudnienie wszystkich innych spadło. – To pokazuje ogromną chłonność gospodarki na wysokie kwalifikacje – podkreśla prof. Sztanderska.
Jak zaznacza Artur Skiba, w listopadzie polscy pracodawcy i tak byli bardziej ostrożni w swych prognozach niż wczesną jesienią, gdy prawie trzy czwarte z nich mówiło o zatrudnianiu specjalistów i menedżerów w IV kwartale. Część z tych planów mogła przesunąć się na ten rok. Zdaniem Anity Wojtaś-Jakubowskiej z portalu Pracuj.pl, o ile w listopadzie i grudniu wiele firm wstrzymało rekrutacje, o tyle od stycznia część z nich wraca do gry.
– Musimy się przygotować na spowolnienie gospodarcze. Potrzebujemy więc nowych pomysłów i nowych ludzi – mówi Ilona Chromcewicz, kierownik działu kadr w Spółdzielni Mleczarni Spomlek z Radzynia Podalskiego, która chce zatrudnić czterech, pięciu specjalistów od handlu, w tym doświadczonego fachowca na nowe stanowisko dyrektora handlowego. Doświadczonych specjalistów szuka także szczecińska spółka informatyczna BLStream, która w I kw. planuje zatrudnić osiem osób, a do końca roku przyjmie 20 – 25 informatyków.