[wyimek]6 proc. PKB ma wynieść wzrost gospodarczy Chin w pierwszej połowie 2009 roku[/wyimek]
Całkowita wartość chińskiego pakietu pomocowego już przekracza bilion dolarów. Pieniądze zostały przeznaczone na dziesięć kluczowych dziedzin – infrastrukturę transportową, poprawę jakości życia na wsi, tanie mieszkania i wsparcie najmniej zarabiających. Te środki mają zostać wydane najpóźniej do końca przyszłego roku, a władze energicznie zachęcają do ich wykorzystania, zapewniając, że dodatkowe środki w razie potrzeby mogą zostać szybko uruchomione.
Natomiast w najszybszym ożywieniu gospodarki lokomotywą powrotu do wzrostu ma być konsumpcja. Nie będzie to trudne, bo z jednej strony rząd szybko zdecydował się na dofinansowanie budżetów gospodarstw domowych poprzez najróżniejsze dodatkowe wypłaty, talony i cięcia podatków. Z drugiej strony wiadomo, że Chińczycy uwielbiają robić zakupy i z pewnością są najwdzięczniejszymi konsumentami na świecie. Jest to także sygnał dla inwestorów, że każdy sektor związany z konsumpcją będzie atrakcyjny dla potencjalnych inwestorów. Chińczycy uruchomili również program szerszego rozpowszechnienia zakupów wyrobów elektronicznych wśród mieszkańców wsi. Dzisiaj mogą oni kupić telewizor, pralkę, lodówkę czy telefon komórkowy z 13-proc. rabatem. Specjalne programy pomocowe zostały uruchomione dla 21 mln pracowników, którzy wyemigrowali ze wsi do miast, a teraz z powodu kryzysu stracili pracę i wracają do domu.
Widoczne jest również poluzowanie polityki pieniężnej Chin. Od dnia wybuchu kryzysu – czarnego poniedziałku – 15 września 2008 roku Ludowy Bank Chin obciął stopy procentowe o 216 pkt bazowych. Dla ożywienia rynku międzybankowego obniżony został poziom rezerw obowiązkowych. Wkrótce oczekuje się również zdjęcia z banków limitów kredytowych.
Zdaniem analityków Franklin Templeton Investments chiński juan jest niedoszacowany, co powoduje zewnętrzną presję na jego umocnienie się w stosunku do dolara amerykańskiego. Chińczycy jednak obawiają się poważnie, że jeśli kurs wzrośnie z obecnych niespełna 7 juanów za dolara, straci na tym chiński eksport, który z pewnością jest dzisiaj najpoważniejszą ofiarą kryzysu światowego. W przyszłości jednak juan ma wielką szansę, aby obok euro i dolara stać się jedną z trzech walut rezerw państwowych.
[ramka][srodtytul]Chiny są największym klientem firm surowcowych[/srodtytul]