Z kolei zbyt długo utrzymywana kreacja pieniądza może wywołać inflację. W Japonii interwencjonizm państwowy zakrojony na szeroką skalę nie wywołał efektu wzrostu cen, ale wręcz ich spadek. Moim zdaniem gospodarka amerykańska znalazła się na takim etapie wychodzenia z kryzysu, iż właśnie scenariusz deflacyjny jest dużo bardziej prawdopodobny i staje się sporym wyzwaniem dla amerykańskich decydentów.

Po pierwsze nastąpił silny wzrost stopy oszczędności Amerykanów (o około 5 pkt proc.), co powinno przełożyć się na spadek PKB o około 3,5 pkt proc. i spadek konsumpcji o około 5 pkt proc. Z drugiej strony pogłębia się niekorzystna sytuacja na rynku kredytowym oraz rynku pracy. W takim środowisku przedsiębiorstwa pomimo utrzymującego się popytu muszą obniżać ceny, przez co ich zyski spadają. Tylko dzięki pakietom stymulacyjnym udaje się utrzymać popyt na względnie stabilnym poziomie. Drukowanie pieniędzy i podtrzymywanie dzięki temu konsumpcji nie może trwać jednak wiecznie.

Obecna sytuacja w USA do złudzenia przypomina tę, która miała miejsce w Japonii. Przez kilka lat w tym kraju utrzymywała się deflacja, której przyczyną była niewłaściwie prowadzona polityka finansowa rządu. W latach 80. bank Japonii, aby pobudzić konsumpcję, zwiększał podaż pieniądza. Doprowadziło to do recesji i niewiele ponad 1 proc. średniorocznego tempa wzrostu gospodarki w latach 1994 – 2004. Spadek cen zachęcał Japończyków do oszczędzania. W końcu 1998 roku władze postanowiły wprowadzić pakiet stymulacyjny, który zwiększył popyt i stworzył nowe miejsca pracy. Japończycy jednak dalej ograniczali wydatki, patrzyli na przyszłość z pesymizmem, rosło bezrobocie i bankrutowały kolejne firmy. Z początkiem 2001 roku rząd japoński podjął działania w celu pozbycia się „złych długów” z bilansów banków. Stopy procentowe w Japonii przez długi czas utrzymywane były na zerowym poziomie.

Rząd USA bardzo obawia się scenariusza deflacyjnego, co może oznacza, że stopy zostaną utrzymane na niemal zerowym poziomie dłużej, niż się oczekuje. Ponadto można się spodziewać, że pakiety stymulacyjne zostaną przywrócone. Jednak czy to wystarczy?

[i]Autor jest członkiem zarządu PTE AXA[/i]