Polska gospodarka rozwija się coraz szybciej. PKB w III kwartale zwiększył się w ujęciu rocznym o 4,2 proc. po 3,5 proc. wzroście w II kwartale. Analitycy stawiali na 3,8-3,9 proc. Ponieważ gospodarka urosła głównie dzięki wzrostowi popytu konsumpcyjnego, ekonomiści sądzą, że koniec roku może być lepszy niż jesień. Szacują, że w całym roku PKB może wzrosnąć o 3,5 – 3,7 proc.
Ekonomiści zwracają uwagę na to, że zmienia się struktura elementów wpływających na wartość PKB. Najważniejszym czynnikiem jest popyt wewnętrzny, a nie jak w 2009 r. eksport netto. – Z tego trzeba się cieszyć – przyznaje Maria Drozdowicz-Bieć, prof. SGH. I uważa, że także w kolejnym kwartale najpoważniejszą częścią wzrostu PKB będzie popyt konsumpcyjny. W wartościach wyrównanych sezonowo (porównywalnych z innymi krajami Europy) wynik gospodarki jest jeszcze lepszy: PKB był wyższy niż przed rokiem o 4,7 proc.
Te dane cieszą premiera Donalda Tuska: – Utrzymujemy pozycję lidera europejskiej gospodarki, gdy w innych państwach dochodzi do turbulencji, do bardzo poważnych kłopotów finansowych – mówił na konferencji prasowej. Jego zdaniem wzrost gospodarczy jest potwierdzeniem tego, że przez ”ostatnie trzy lata Polska bardzo dobrze zdaje egzamin z kryzysu”. Ale premiera niepokoi sytuacja w Europie: – Widać wyraźnie, że należy oszczędzać.
Tomasz Kaczor, główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego, choć zaznacza, że wzrost cieszy, jednak w danych tych są elementy, które nastrajają do refleksji. – Poziom akumulacji wynika głównie z odbudowy zapasów. Inwestycje wciąż wyglądają niepozornie. A gdy uwzględnimy poziom inwestycji publicznych, szczególnie infrastrukturalnych, to wzrost prywatnych jest symboliczny – zaznacza ekonomista. Nieco obawia się zwyżek na początku przyszłego roku. – Konsumpcja publiczna wciąż przewyższa prywatną i obawiam się, że część obecnych wydatków prywatnych i inwestycji (szczególnie samochodów z kratką) to ucieczka przed wyższym podatkiem VAT. Jeśli tak, to na początku przyszłego roku dynamika konsumpcji nie będzie rosła równie szybko – tłumaczy Kaczor. Także Krzysztof Rybiński, rektor Wyższej Szkoły Ekonomiczno-Informatycznej w Warszawie, podkreśla: – Inwestycje prywatne przestały spadać, ale czy na stałe, dowiemy się za dwa – trzy kwartały. Ekonomista spodziewa się ponad 4-proc. zwyżek PKB jeszcze przez kilka kwartałów.
Łukasz Tarnawa, główny specjalista PKO BP, jednak sądzi, że wczorajsze dane pozwalają z umiarkowanym optymizmem patrzeć w przyszłość. Jego zdaniem w całym 2010 roku PKB wzrośnie o 3,5 – 3,6 proc. – Siłą sprawczą przyspieszenia jest przemysł, który już czwarty kwartał z rzędu zwiększa wypracowaną wartość dodaną. Ruszyło się budownictwo, rosną, choć wolniej, usługi rynkowe. Gospodarka wyraźnie się budzi. – Jedynym zagrożeniem pozostaje stan finansów publicznych – dodaje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan. Dane o PKB pomogły umocnić się złotemu. Za euro płacono wczoraj 4,03 zł.