Tym samym po pierwszym półroczu Jankowiak, który jest zwycięzcą drugiej edycji konkursu, prowadzi w tegorocznym rankingu, nieznacznie wyprzedzając Jarosława Piaseckiego, niezależnego analityka, absolwenta Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.
Prognozy na II kw. tego roku zbieraliśmy od czerwca 2011 r. Za każdą prognozę w pięciu kategoriach można uzyskać maksymalnie 5 punktów (gdy jest ona blisko faktycznie opublikowanych danych), 3 (gdy jest lepsza od mediany prognoz rynkowych) lub 1 punkt (gdy jest równa medianie). Punkty ważymy w zależności od kategorii i tego, z jakim wyprzedzeniem przedstawiane były prognozy.
Janusz Jankowiak w żadnej w kategorii nie zdobył największej liczby punktów, ale lepiej niż w I kw. prognozował dynamikę inwestycji oraz wzrost PKB. Jeśli chodzi o tempo wzrostu gospodarki, miał znacznie niższe przewidywania na II kw. niż średnia wszystkich prognoz. Jego prognozy na kolejne kwartały również nie są optymistyczne. – Szczerze wątpię, by gospodarka niemiecka dźwignęła się już w drugiej połowie 2013 roku. Jeszcze bardziej wątpię, by nasza Rada Polityki Pieniężnej okazała się aż tak nieortodoksyjna i antycykliczna. Nie pokładam też zbyt dużych nadziei w cudowne działanie „pakietu stymulującego", który zapewne zostanie zapowiedziany przez premiera Donalda Tuska. Stąd mój scenariusz bazowy lokuje się poza rynkowym konsensem – mówi Janusz Jankowiak.
Na trzecim miejscu w rankingu znalazł się Polski Bank Przedsiębiorczości, gdzie głównym ekonomistą jest Ignacy Morawski. Obniżka prognoz dotyczących PKB okazała się słuszna i dała analitykowi najwięcej punktów w II kw. Morawski już we wrześniu ubiegłego roku przewidywał, że PKB w II kw. spowolni do 2,4 proc. Trafne były też jego przewidywania w kategorii bilans płatniczy.
Jeśli chodzi o wyniki w poszczególnych kategoriach, w prognozowaniu inflacji w II kw. najlepsi byli analitycy Krakowskiego Banku Spółdzielczego oraz studenci z Koła Naukowego Finansów Międzynarodowych SGH. Krakowski BS zwyciężył też w kategorii inwestycje.