W czerwcu br. produkcja sprzedana przemysłu była wyższa o 7,6 proc. w porównaniu z czerwcem ub. roku (w maju wzrost wyniósł 2,8 proc.) – podał GUS. Średnia prognoz analityków to 6,6 proc. wzrostu.

Z kolei sprzedaż detaliczna w cenach stałych zwiększyła się w czerwcu w skali roku o 6,6 proc. wobec wzrostu o 4,7 proc. przed miesiącem – informuje GUS. Rynek oczekiwał 6,3 proc. wzrostu w czerwcu.

- Wysokim odczytom sprzyjał korzystny bilans dni roboczych w porównaniu z ubiegłym rokiem, ale nawet biorąc to pod uwagę, dzisiejsze dane są bardzo solidne – komentuje Tomasza Kaczor, główny ekonomista BGK. - Szczególnie dotyczy to sprzedaży detalicznej, która rośnie nad podziw szybko już kolejny miesiąc z rzędu. Szczególnie duże wzrosty (w czerwcu o 25 proc. rdr) notujemy w sprzedaży samochodów, co potwierdza, że konsumenci mają apetyt na konsumpcję i wreszcie nabrali odwagi do zakupów. Utrzymująca się od kilku miesięcy duża dynamika realnej siły nabywczej gospodarstw domowych (m. in. za sprawą solidnej dynamiki wynagrodzeń realnych plus wzrostu zatrudnienia) zaczyna wreszcie procentować i wydaje się, że mamy do czynienia z początkami prognozowanego przez nas na II półrocze ożywienia konsumpcji i przyśpieszenia wzrostu PKB za sprawą popytu krajowego – analizuje.

Jego zdaniem, także produkcyjna strona gospodarki wyglądała w czerwcu, a także całym II kwartale korzystnie. Największe wzrosty sprzedaży notują branże eksportowe, co pokazuję, że gospodarkę „nakręcają| zarówno popyt krajowy jak i handel zagraniczny. - Korzystnego obrazu gospodarki nie zmieniają nieco słabsze w czerwcu wyniki budownictwa, gdzie odnotowano spadek o 2,5 proc. – podkreśla Kaczor.