NBP nie uporał się z inflacją. Obniżki stóp procentowych były błędem

W Polsce realizuje się scenariusz, przed którym przestrzegało wielu ekonomistów: inflacja utrwala się na podwyższonym poziomie z powodu szybkiego wzrostu płac i konsumpcji.

Publikacja: 12.03.2024 03:00

Wielkoformatowy baner o przyczynach inflacji na fasadzie siedziby Narodowego Banku Polskiego

Wielkoformatowy baner o przyczynach inflacji na fasadzie siedziby Narodowego Banku Polskiego

Foto: PAP/ Andrzej Lange

W najbliższych miesiącach inflacja otrze się o cel NBP, czyli 2,5 proc. W dalszej perspektywie będzie się jednak utrzymywała wyżej, i to niezależnie od tego, co rząd zrobi z tarczami antyinflacyjnymi – sugerują nowe prognozy ekonomistów z banku centralnego. To uzasadnienie ostatnich decyzji Rady Polityki Pieniężnej, aby utrzymywać stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Ale też dowód na to, że ich mocne obniżki we wrześniu i październiku ub.r. uzasadnione nie były.

Cel inflacyjny pozostaje odległy

– Jesteśmy prawdopodobnie w celu inflacyjnym. Wysoką inflację spowodowaną pandemią i wojną w Ukrainie udało się doprowadzić do celu – mówił na czwartkowej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński. Podkreślał, że w kolejnych kwartałach inflacja przyspieszy wskutek decyzji administracyjnych dotyczących VAT-u na żywność oraz cen nośników energii, ale bank centralny wykonał już swoje zadanie. Nie omieszkał też przy okazji skrytykować tych ekonomistów, którzy nie wierzyli w to, że Radzie Polityki Pieniężnej uda się inflację opanować.

Tej optymistycznej oceny nie potwierdzają opublikowane w poniedziałek prognozy Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych, do których prezes NBP się odnosił w swoim wystąpieniu. Sugerują one, że inflacja nie została opanowana, i to właśnie w tej części, na którą oddziaływać może polityka pieniężna. Decyzje rządu w odniesieniu do tarczy antyinflacyjnej będą wpływały na inflację w krótkim terminie, ale w średnim, na który powinna być zorientowana RPP, to nie one są źródłem presji na wzrost cen.

Czytaj więcej

Prognozy NBP nie potwierdzają optymizmu Glapińskiego. Inflacja nie jest opanowana

Tarcza antyinflacyjna na drugim planie

DAiBE NBP sporządza tzw. projekcję inflacji trzy razy do roku: w marcu, lipcu i listopadzie. Celem tych symulacji jest pokazanie, co działoby się z inflacją w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej, gdyby RPP utrzymywała w tym czasie stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Analitycy z NBP zwykłe zakładają też brak innych istotnych dla inflacji zmian w polityce gospodarczej. Tym razem postąpili inaczej ze względu na dużą niepewność co do harmonogramu wygaszania tarczy antyinflacyjnej. Przygotowali dwa scenariusze, które można uważać za skrajne: rzeczywista ścieżka inflacji prawdopodobnie będzie gdzieś pomiędzy nimi.

Jeden ze scenariuszy bazuje na założeniu, że z początkiem kwietnia z 0 do 5 proc. wraca stawka VAT na podstawowe artykuły żywnościowe, a z początkiem lipca następuje całkowite odmrożenie cen energii elektrycznej i gazu dla gospodarstw domowych. W scenariuszu drugim te działania osłonowe są utrzymywane przez cały horyzont prognozy, do końca 2026 r.

Czytaj więcej

Adam Glapiński: co złego, to nie NBP. Działania rządu podniosą inflację

W tym drugim scenariuszu inflacja w najbliższych kwartałach byłaby wyraźnie wyższa niż w pierwszym, ale w średnim terminie byłaby nieco niższa. Dlaczego? Bo podwyżka VAT-u na żywność i odmrożenie cen energii spowodowałyby krótkotrwały skok cen, który negatywnie wpłynąłby na siłę nabywczą dochodów gospodarstw domowych i ich wydatki. Byłoby to szczególnie odczuwalne w 2025 r. Z symulacji NBP wynika, że w razie utrzymania tarczy antyinflacyjnej konsumpcja w przyszłym roku podskoczyłaby o 4,8 proc., a w razie jej wygaszenia tylko o 3,8 proc. To oznacza, że ewentualny wzrost inflacji z powodu decyzji rządu wbrew temu, co mówi prezes NBP, nie jest najważniejszym argumentem na rzecz stabilizacji stóp procentowych. Przeciwnie, w takim scenariuszu RPP szybciej mogłaby znaleźć powody, aby politykę pieniężną nieco poluzować.

Bez szans na rychłą poprawę

Ze względu na to, że harmonogram wygaszania tarczy antyinflacyjnej nie jest jeszcze znany, w projekcji NBP najciekawsza jest ścieżka tzw. inflacji bazowej (bez cen energii i żywności). Choć sposób wygaszania tarczy też będzie miał na nią wpływ (poprzez przełożenie na popyt konsumpcyjny), inflację bazową można postrzegać jako miarę rzeczywistej presji na wzrost cen, zależnej bardziej od kondycji gospodarki niż decyzji rządu.

Czytaj więcej

Tyrowicz z RPP: Inflacja poniżej 2,5% na koniec 2026? Mniej niż 50 proc. szansy

Projekcja NBP wskazuje, że w obu analizowanych scenariuszach inflacja bazowa do końca 2026 r. utrzymywałaby się powyżej 3,5 proc. rok do roku, czyli stale wykraczałaby poza pasmo dopuszczalnych odchyleń od celu NBP (2,5 proc. +/- 1 pkt proc.). Co więcej, w świetle nowej projekcji inflacja bazowa w każdym scenariuszu w 2025 r. byłaby wyższa, niż wskazywała projekcja z lipca 2023 r. – ostatnia, którą RPP znała przed obniżką stóp jesienią ub.r.

Stopy procentowe powinny być wyższe

Projekcja NBP daje więc wsparcie tym członkom RPP, którzy uważają, że stopy procentowe powinny być dziś wyższe. Prezes Glapiński twierdzi, że gdyby Rada mocniej je podniosła albo nie obniżyłaby ich jesienią, bardzo osłabiłaby gospodarkę i spowodowała wzrost bezrobocia. To wątpliwe. Skutkiem wyższych stóp byłaby raczej większa skłonność gospodarstw domowych do oszczędzania, a mniejsza do konsumpcji. O tym, jak mocno działa ten mechanizm, mówili w poniedziałek analitycy z banku centralnego. Czy to oznacza, że w najbliższym czasie można oczekiwać zacieśnienia polityki pieniężnej? To wątpliwe. W sytuacji, gdy główne banki centralne zbliżają się do początku cykli obniżek stóp procentowych, odwrotny ruch w Polsce mógłby spowodować nadmierną presję na umocnienie złotego. Jako niespójny z decyzjami RPP z jesieni, byłby też kolejnym ciosem w wiarygodność NBP. Cofnąć przedwczesną obniżkę stóp z jesieni Radzie byłoby więc dzisiaj trudno.

W najbliższych miesiącach inflacja otrze się o cel NBP, czyli 2,5 proc. W dalszej perspektywie będzie się jednak utrzymywała wyżej, i to niezależnie od tego, co rząd zrobi z tarczami antyinflacyjnymi – sugerują nowe prognozy ekonomistów z banku centralnego. To uzasadnienie ostatnich decyzji Rady Polityki Pieniężnej, aby utrzymywać stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Ale też dowód na to, że ich mocne obniżki we wrześniu i październiku ub.r. uzasadnione nie były.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
Gospodarka USA rozczarowała. Słaby wzrost PKB w pierwszym kwartale
Dane gospodarcze
Lepsze nastroje w niemieckiej gospodarce. Najgorsze już minęło?
Dane gospodarcze
Węgrzy znów obniżyli stopy procentowe
Dane gospodarcze
Mniejsza szara strefa. Ale rynku alkoholi to nie dotyczy
Dane gospodarcze
GUS: płace wciąż rosną. Z zatrudnieniem nie jest tak dobrze