RPP nie będzie się spieszyła z obniżkami stóp

Inflacja będzie szybko malała, ale jej powrót do celu w przewidywalnej przyszłości nie jest jeszcze przesądzony. Dopóki tak nie będzie, RPP nie obniży stóp procentowych.

Publikacja: 12.05.2023 03:00

Trzeba odróżnić marzenia od prognoz – powiedział prezes NBP Adam Glapiński pytany o szansę na obniżk

Trzeba odróżnić marzenia od prognoz – powiedział prezes NBP Adam Glapiński pytany o szansę na obniżkę stóp w IV kwartale br.

Foto: Narodowy Bank Polski

Nie kończymy cyklu podwyżek stóp procentowych, nawet o tym nie dyskutujemy, bo nie wiemy, co przyniosą kolejne miesiące. Musimy być gotowi na to, że coś potoczy się inaczej niż w projekcji (inflacji) – powiedział na czwartkowej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński. Podkreślił, że Rada Polityki Pieniężnej jest wciąż skoncentrowana na walce z inflacją, która pozostaje zdecydowanie zbyt wysoka, choć spada.

Na zakończonym w środę posiedzeniu zgodnie z jednomyślnymi oczekiwaniami ekonomistów RPP utrzymała stopę referencyjną NBP na poziomie 6,75 proc. Po raz ostatni podniosła ją we wrześniu 2022 r. Formalnie jednak cykl zacieśniania polityki pieniężnej, rozpoczęty w październiku 2021 r. nie został zakończony, tylko przerwany. Część analityków liczyła się z tym, że RPP w maju może ogłosić jego koniec, co wzmocniłoby żywe na rynku finansowym oczekiwania na rychłą obniżkę stóp. Tak się jednak nie stało. Przeciwnie, prezes NBP na czwartkowej konferencji akcentował, że cykl zacieśniania polityki pieniężnej nie jest zamknięty.

Czytaj więcej

RPP zdecydowała o stopach procentowych. Nie było zaskoczenia

Zapytany o to, czy stracił wyrażaną w poprzednich miesiącach nadzieję na to, że w IV kwartale tego roku będą warunki do obniżki stóp procentowych, powiedział, że pytanie jest przedwczesne. – Mamy wysoką inflację, jesteśmy skoncentrowani na walce z nią. Dyskusja raczej może dotyczyć podwyżek stóp, a nie obniżek – powiedział. Podkreślił też, że zaistnienie takich warunków, które uzasadniałyby poluzowanie polityki pieniężnej jeszcze w tym roku, to jego marzenie, a marzenia należy odróżnić od prognoz.

Wydźwięk wystąpienia prezesa NBP nie był jednak jednoznacznie jastrzębi. Glapiński podkreślał bowiem, że jak dotąd inflacja podąża ścieżką zarysowaną w marcowej tzw. projekcji banku centralnego (to prognozy Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych sporządzone przy założeniu, że stopy procentowe pozostają bez zmian). To oznacza, że na koniec roku znajdzie się na poziomie jednocyfrowym, między 7 a 9 proc. (dla porównania, w kwietniu według wstępnego szacunku GUS wyniosła 14,7 proc. rok do roku, po 16,1 proc. w marcu). Wcześniej, nawet w wywiadzie z początku maja, prezes NBP sugerował zaś, że właśnie spadek inflacji zgodny z projekcją otwierałby drzwi do obniżki stóp pod koniec br.

W tym tonie wypowiadali się także inni członkowie RPP, którzy uchodzą za wyrazicieli opinii większości tego gremium. Te wypowiedzi wyraźnie wzmocniły oczekiwania rynkowe, widoczne w notowaniach kontraktów terminowych na stopę WIBOR 3M, że Rada do końca br. obniży stopę referencyjną o około 0,5 pkt proc., a na pierwsze cięcie zdecyduje się już we wrześniu, czyli przed wyborami parlamentarnymi.

Dodatkowo Adam Glapiński podkreślił, że cel inflacyjny NBP to 2,5 proc. z tolerancją odchyleń o 1 pkt proc. w każdą stronę. Zasygnalizował tym samym, że RPP będzie usatysfakcjonowana spadkiem inflacji do 3,5 proc. To nie wskazuje na dużą determinację Rady w walce z inflacją.

Rysując perspektywę spadku inflacji, prezes NBP tłumaczył, że za zjawiskiem tym stało będzie z jednej strony wygasanie skutków szoków podażowych, z drugiej zaś osłabienie popytu konsumpcyjnego. Ten ostatni czynnik ma sprawić, że firmy stracą możliwość swobodnego podwyższania cen towarów i usług. Jednocześnie Adam Glapiński wskazywał, że okres spadku siły nabywczej wynagrodzeń dobiega końca, a to powinno prowadzić do odbicia popytu. Przyznawał też, że nie zanosi się na istotne ochłodzenie na rynku pracy. Wielu ekonomistów obawia się, że w takich okolicznościach inflacja bazowa – nieobejmująca cen surowców i żywności – pozostanie uporczywie wysoka.

Zjawiskiem, które może RPP pomóc okiełznać inflację i które nasilało oczekiwania na rychłe złagodzenie polityki pieniężnej, jest istotna aprecjacja złotego. Polska waluta w ciągu zaledwie miesiąca zyskała na wartości wobec euro około 3 proc. Prezes NBP podkreślił na konferencji, że jeśli dobra passa złotego się utrzyma, może obniżyć inflację w br. o 1 pkt proc. Ale w czwartek polska waluta akurat słabła.

Nie kończymy cyklu podwyżek stóp procentowych, nawet o tym nie dyskutujemy, bo nie wiemy, co przyniosą kolejne miesiące. Musimy być gotowi na to, że coś potoczy się inaczej niż w projekcji (inflacji) – powiedział na czwartkowej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński. Podkreślił, że Rada Polityki Pieniężnej jest wciąż skoncentrowana na walce z inflacją, która pozostaje zdecydowanie zbyt wysoka, choć spada.

Na zakończonym w środę posiedzeniu zgodnie z jednomyślnymi oczekiwaniami ekonomistów RPP utrzymała stopę referencyjną NBP na poziomie 6,75 proc. Po raz ostatni podniosła ją we wrześniu 2022 r. Formalnie jednak cykl zacieśniania polityki pieniężnej, rozpoczęty w październiku 2021 r. nie został zakończony, tylko przerwany. Część analityków liczyła się z tym, że RPP w maju może ogłosić jego koniec, co wzmocniłoby żywe na rynku finansowym oczekiwania na rychłą obniżkę stóp. Tak się jednak nie stało. Przeciwnie, prezes NBP na czwartkowej konferencji akcentował, że cykl zacieśniania polityki pieniężnej nie jest zamknięty.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
Gospodarka USA rozczarowała. Słaby wzrost PKB w pierwszym kwartale
Dane gospodarcze
Lepsze nastroje w niemieckiej gospodarce. Najgorsze już minęło?
Dane gospodarcze
Węgrzy znów obniżyli stopy procentowe
Dane gospodarcze
Mniejsza szara strefa. Ale rynku alkoholi to nie dotyczy
Dane gospodarcze
GUS: płace wciąż rosną. Z zatrudnieniem nie jest tak dobrze