Choć w środę polskie władze monetarne zdecydowały o utrzymaniu stóp procentowych bez zmian, to niektóre banki na świecie nadal zaostrzają politykę. W tym tygodniu o 50 punktów bazowych stopy niespodziewanie podniesiono w Nowej Zelandii, podobne posunięcie wykonali też decydenci w Pakistanie.
Mimo to inwestorzy są coraz bardziej przekonani, że w skali globu cykl zaostrzania polityki dobiega końca. Jak wynika z notowań instrumentów pochodnych opartych na stopach procentowych, oczekiwania rynkowe wskazują, że za rok ich przeciętny poziom w gospodarkach rozwiniętych będzie nieco niższy niż obecnie.
To duża zmiana, bo przez większość 2022 r. inwestorzy spodziewali się – skądinąd słusznie – że kolejne 12 miesięcy będzie stało pod znakiem gwałtownych podwyżek. Oczekiwania co do przyszłych średnich stóp zanurkowały poniżej ich obecnej wartości po wyjściu miesiąc temu na światło dzienne problemów sektora bankowego.
Napędzane ustępowaniem obaw o banki odbicie na rynkach akcji pozwoliło na odrobienie większości strat ze związanej z nimi wyprzedaży, a decydenci z szeregu instytucji pozostali przy jastrzębiej retoryce. Mimo to wymazanie z oczekiwań inwestorów podwyżek stóp okazało się trwałe – średnia stóp w gospodarkach rozwiniętych ma spaść w rok z obecnie notowanych 3,25 proc. poniżej 3,10 proc.