Ekonomiści mieli rację: inflacja bazowa nie słabnie

Ceny konsumpcyjne w kategoriach bazowych, czyli pomijając żywność, paliwa i nośniki energii, wzrosły w lutym o 1,3 proc., po zwyżce o 0,9 proc. w styczniu. W porównaniu do poprzedniego roku zwyżki dochodzą już do 12 proc.

Publikacja: 16.03.2023 14:49

Ekonomiści mieli rację: inflacja bazowa nie słabnie

Foto: Bloomberg

Dane o tzw. inflacji bazowej opublikował w czwartek Narodowy Bank Polski. Potwierdziły one przypuszczenia ekonomistów, że choć inflacja ogółem minęła już szczyt, który okazał się nieco niższy od oczekiwań, to jej powrót do celu NBP będzie bardzo powolny.

W środę GUS podał, że wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł w lutym o 18,4 proc. rok do roku, a nie o 18,7 proc., jak przeciętnie szacowali ankietowani przez „Rzeczpopolitą” ekonomiści. Co więcej, po ponownym obliczeniu inflacji w styczniu, z wykorzystaniem zaktualizowanego składu CPI, okazało się, że wyniosła ona 16,6 proc., a nie 17,2 proc., jak wstępnie podawał GUS.

Środowe dane prowadziły do wniosku, że za sprawą niższego punktu startowego, w całym 2023 r. inflacja może być nieco niższa niż oczekiwali wcześniej ekonomiści. Jednocześnie wielu z nich oceniało, że w tle widać dużą uporczywość inflacji bazowej, nie obejmującej cen żywności i energii. To zaś oznacza, że nawet jeśli w najbliższych miesiącach inflacja ogółem będzie gwałtownie spadała pod wpływem wysokiej bazy odniesienia dla cen paliw, energii i żywności, to gdy te statystyczne efekty wygasną, inflacja ustabilizuje się na wysokim, daleki od celu NBP poziomie.

Czytaj więcej

Gabinet Cieni RPP podnosi stopy

Czwartkowe dane NBP zdają się te przypuszczenia potwierdzać. Inflacja bazowa, stosując najpopularniejszą miarę (NBP publikuje cztery miary tej inflacji), przyspieszyła w lutym do 12 proc. rok do roku z 11,7 proc. w styczniu i 11,5 proc. w grudniu. Przed środowymi danymi GUS ankietowani przez „Rzeczpopolitą” ekonomiści przeciętnie szacowali, że inflacja bazowa wyniosła w lutym 11,9 proc., a w styczniu 11,8 proc. W lutym wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych był więc wolniejszy niż sądzili ekonomiści, ale z pominięciem cen energii i żywności, był szybszy.

W porównaniu do poprzedniego miesiąca główny wskaźnik inflacji bazowej wzrósł w lutym o 1,3 proc., po 0,9 proc. w styczniu i 0,6 proc. w grudniu. To oznacza, że w ciągu trzech miesięcy podskoczył o ponad 2,8 proc. Tak liczona skumulowana inflacja bazowa na przełomie 2023 i 2022 r. była więc nawet wyższa niż rok wcześniej.

NBP ma za zadanie utrzymywać inflację na poziomie 2,5 proc., tolerując przejściowe odchylenia o 1 pkt proc. w każdą stronę. Według najnowszej projekcji analityków z NBP, inflacja CPI znajdzie się w paśmie dopuszczalnych wahań wokół celu dopiero w III kwartale 2025 r., a inflacja bazowa kwartał później.

Dane o tzw. inflacji bazowej opublikował w czwartek Narodowy Bank Polski. Potwierdziły one przypuszczenia ekonomistów, że choć inflacja ogółem minęła już szczyt, który okazał się nieco niższy od oczekiwań, to jej powrót do celu NBP będzie bardzo powolny.

W środę GUS podał, że wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł w lutym o 18,4 proc. rok do roku, a nie o 18,7 proc., jak przeciętnie szacowali ankietowani przez „Rzeczpopolitą” ekonomiści. Co więcej, po ponownym obliczeniu inflacji w styczniu, z wykorzystaniem zaktualizowanego składu CPI, okazało się, że wyniosła ona 16,6 proc., a nie 17,2 proc., jak wstępnie podawał GUS.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
Gospodarka USA rozczarowała. Słaby wzrost PKB w pierwszym kwartale
Dane gospodarcze
Lepsze nastroje w niemieckiej gospodarce. Najgorsze już minęło?
Dane gospodarcze
Węgrzy znów obniżyli stopy procentowe
Dane gospodarcze
Mniejsza szara strefa. Ale rynku alkoholi to nie dotyczy
Dane gospodarcze
GUS: płace wciąż rosną. Z zatrudnieniem nie jest tak dobrze