Produkcja już maleje, konsumpcji to nie grozi

W przemyśle trwa recesja. Ochłodzenie widać też na rynku pracy, co wraz z wysoką inflacją psuje nastroje konsumentów. Ich wydatki podtrzyma jednak obniżka PIT oraz nowe transfery od rządu.

Publikacja: 21.07.2022 03:00

Produkcja już maleje, konsumpcji to nie grozi

Foto: Adobe Stock

W czerwcu trzeci miesiąc z rzędu malała produkcja sprzedana polskiego przemysłu. Jesienią przemysł w całej Europie sparaliżować mogą niedobory gazu i energii elektrycznej. Ale i bez tego odbicia aktywności w tej dziedzinie i w szerokiej gospodarce szybko nie doczekamy. Recesja w przemyśle już teraz odbija się negatywnie na koniunkturze na rynku pracy, ta zaś na nastrojach konsumentów. Taki obraz tendencji w polskiej gospodarce maluje opublikowana w środę seria danych.

Produkcja sprzedana przemysłu w czerwcu wzrosła realnie (tzn. w cenach stałych) o 10,4 proc. rok do roku po zwyżce o 14,9 proc. w maju. To wynik sporo poniżej szacunków większości ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet”. Przeciętnie oczekiwali oni wyhamowania wzrostu produkcji do 12 proc. rok do roku.

Wzrost produkcji w ujęciu rok do roku jest obecnie pod wpływem bardzo udanego I kwartału. O faktycznej koniunkturze w przemyśle więcej mówi bieżący strumień produkcji. Ten zaś, po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych, był w czerwcu o 0,9 proc. mniejszy niż w maju. Tak liczona produkcja malała też w poprzednich dwóch miesiącach. – Od marca skumulowany spadek produkcji wyniósł 3,8 proc. – wylicza Jakub Olipra, ekonomista z Credit Agricole Bank Polska. A to oznacza, że wiosna była dla polskiego przemysłu najgorszym okresem od 2008 r., jeśli pominąć II kwartał 2020 r., gdy część fabryk stanęła z powodu antyepidemicznych restrykcji i pozrywanych łańcuchów dostaw. – Bardzo prawdopodobne jest, że w tym okresie doszło też do spadku PKB w ujęciu kwartał do kwartału – ocenia Piotr Bartkiewicz, ekonomista z banku Pekao.

Czytaj więcej

KE podniosła prognozę gospodarczą dla Polski, ale kolejny rok będzie gorszy

Analitycy z Banku Ochrony Środowiska zwracają uwagę, że w czerwcowych wynikach przemysłu – inaczej niż w majowych – trudno znaleźć optymistyczne akcenty. Jak tłumaczą, w maju doszło do spadku dynamiki produkcji energii elektrycznej, która wcześniej była podejrzanie wysoka. – W czerwcu natomiast osłabienie skoncentrowało się w przetwórstwie przemysłowym, obejmując szeroki zakres działów produkcji – dodają. W samym przetwórstwie wzrost produkcji zwolnił z 14,8 do 9,8 proc. rok do roku. To najsłabszy wynik od października.

Ekonomiści są zgodni w ocenach, że polski przemysł będzie nadal słabł. Przyczyni się do tego splot niekorzystnych okoliczności, m.in. globalne spowolnienie gospodarcze, osłabienie krajowego popytu konsumpcyjnego i inwestycyjnego oraz koniec cyklu kumulacji zapasów przez firmy.

Osłabienie popytu konsumpcyjnego zwiastować może pewne ochłodzenie na rynku pracy. Jak podał w środę GUS, przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw, który obejmuje podmioty z co najmniej dziesięcioma pracownikami, zwiększyło się w czerwcu o 13 proc. rok do roku po zwyżce o 13,5 proc. w maju. To oznacza, że drugi miesiąc z rzędu wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, które rosną szybciej niż płace w szerokiej gospodarce, nie dotrzymały kroku cenom dóbr i usług konsumpcyjnych. W czerwcu w ujęciu realnym, tzn. po korekcie o inflację (sięgnęła w czerwcu 15,5 proc.), przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw zmalało o około 2,5 proc. po zniżce o 0,4 proc. w maju. To największa zniżka od 2010 r.

Wyhamowanie wzrostu płac szło w parze z osłabieniem zapotrzebowania na pracowników. Przeciętne zatrudnienie (tzn. przeliczone na pełne etaty) w sektorze przedsiębiorstw wzrosło wprawdzie o 4,7 tys. w stosunku do maja, ale był to najsłabszy czerwcowy wynik od 2015 r. – Sądzimy, że płace będą spadać w ujęciu realnym co najmniej do końca I kwartału 2023 r. Gospodarstwa domowe nie odczują jednak mocnego spadku dochodów rozporządzalnych, ponieważ od lipca bazowa stawka podatku PIT obniży się z 17 do 12 proc., a jesienią wypłacony zostanie pakiet dodatkowych transferów socjalnych: 14. emerytury, dodatki węglowe oraz wakacje kredytowe – tłumaczy Karol Pogorzelski z Banku Pekao. Konsumpcję wspiera też wciąż napływ uchodźców z Ukrainy.

Mimo to osłabienie popytu ekonomiści uważają za nieuchronne. Sygnalizują to m.in. minorowe nastroje konsumentów. W lipcu są one tylko minimalnie lepsze niż w czerwcu, gdy z kolei były najgorsze w historii badań GUS.

Czytaj więcej

Stagflacja w Polsce już na horyzoncie

W czerwcu trzeci miesiąc z rzędu malała produkcja sprzedana polskiego przemysłu. Jesienią przemysł w całej Europie sparaliżować mogą niedobory gazu i energii elektrycznej. Ale i bez tego odbicia aktywności w tej dziedzinie i w szerokiej gospodarce szybko nie doczekamy. Recesja w przemyśle już teraz odbija się negatywnie na koniunkturze na rynku pracy, ta zaś na nastrojach konsumentów. Taki obraz tendencji w polskiej gospodarce maluje opublikowana w środę seria danych.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
Gospodarka USA rozczarowała. Słaby wzrost PKB w pierwszym kwartale
Dane gospodarcze
Lepsze nastroje w niemieckiej gospodarce. Najgorsze już minęło?
Dane gospodarcze
Węgrzy znów obniżyli stopy procentowe
Dane gospodarcze
Mniejsza szara strefa. Ale rynku alkoholi to nie dotyczy
Dane gospodarcze
GUS: płace wciąż rosną. Z zatrudnieniem nie jest tak dobrze