BIEC podało, że Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych w czerwcu wzrósł o 0,6 punktu w stosunku do maja i był to ósmy z rzędu wzrost wskaźnika.
"Co więcej, przyrosty te w ostatnich miesiącach są coraz wyższe. Jednocześnie, wskaźnik zbliżył się do umownej – wyznaczonej na podstawie danych historycznych - granicy pomiędzy stanem deflacji a inflacji" - podkreślono.
Jak dodano, wszystkie składowe wskaźnika w tym miesiącu wskazywały na wyższe prawdopodobieństwo wzrostu cen niż ich dalszego spadku. "Biorąc pod uwagę wyprzedzenia wskaźnika w stosunku do raportowanych danych na temat CPI, można przypuszczać, iż na przełomie bieżącego i przyszłego roku deflacja odpuści" - oceniono.
Biuro wskazało, że istotne dla kształtowania się zmian cen konsumpcyjnych, będą w najbliższym czasie ceny ropy oraz kurs złotego. Kolejnym czynnikiem, który sprzyjać będzie pojawieniu się inflacji, będzie także spodziewany w drugiej połowie br. wzrost konsumpcji indywidualnej.
"Najsilniej w kierunku wzrostu cen działały w tym miesiącu oczekiwania przedstawicieli gospodarstw domowych i przedsiębiorstw na temat kształtowania się cen w najbliższej przyszłości. Szczególną wartość w prognozowaniu inflacji mają oczekiwania przedsiębiorców. Wyrażają przede wszystkim ich plany, które będą realizowane, jeśli tylko pozwoli im na to panująca na rynku sytuacja. Przewaga tych przedsiębiorców, którzy planują podnieść ceny nad tymi, którzy zamierzają je obniżać jest na razie niewielka – zaledwie dwuprocentowa, jednocześnie jednak najwyższa od blisko roku" - wskazało BIEC.