Ceny nie wystraszyły konsumentów. Sprzedaż mocno rośnie

Sprzedaż detaliczna wzrosła we wrześniu realnie o ponad 5 proc. rok do roku. Biorąc pod uwagę spadek sprzedaży samochodów, których brakuje w salonach, to dobry wynik. Nie widać, aby konsumentów do zakupów zniechęcały rosnące szybko ceny. Rozczarowała natomiast aktywność w budownictwie.

Publikacja: 21.10.2021 11:05

Ceny nie wystraszyły konsumentów. Sprzedaż mocno rośnie

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Jak podał w czwartek GUS, sprzedaż detaliczna w ujęciu realnym (czyli w cenach stałych) wzrosła we wrześniu o 5,1 proc. rok do roku, po 5,4 proc. w sierpniu. Dokładnie takiego wyhamowania wzrostu sprzedaży spodziewali się przeciętnie ankietowani przez "Rzeczpospolitą" ekonomiści. Przemawiał za tym układ kalendarza: sierpień w tym roku liczył o dwa dni robocze więcej niż w 2020 r., z kolei wrzesień miał ich tyle samo.

Po wyeliminowaniu wpływu czynników sezonowych, sprzedaż detaliczna wzrosła we wrześniu o 0,2 proc. w stosunku do sierpnia, gdy z kolei wzrosła o 0,4 proc. To oznacza, że była o około 2,9 proc. powyżej poziomu z lutego 2020 r., ostatniego miesiąc przed wybuchem pandemii, i o 6,4 proc. wyższej niż we wrześniu 2019 r.

Odbudowa aktywności w handlu detalicznym wciąż jest niepełna. O ile np. produkcja przemysłowa jest już powyżej poziomu, na którym byłaby, gdyby utrzymała się cały czas w trendzie wzrostowym sprzed pandemii, o tyle sprzedaż detaliczna jest sporo niżej, choć sytuacja finansowa gospodarstw domowych jest bardzo dobra.

Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy są gorsze wciąż niż przed pandemią nastroje konsumentów. We wrześniu, jak wynika z danych GUS, były one wprawdzie najlepsze od marca 2020 r., ale wciąż zdecydowanie gorsze niż przed kryzysem. A w październiku istotnie się pogorszyły, co część ekonomistów tłumaczy przyspieszającą inflacją. We wrześniu wskaźnik cen konsumpcyjnych wzrósł aż o 5,9 proc. rok do roku, najbardziej od ponad 20 lat.

W sklepach zatrudniających co najmniej 10 osób, które są objęte statystyką sprzedaży detalicznej, wzrost cen był nawet nieco szybszy. Deflator sprzedaży detalicznej, czyli miara inflacji w tych sklepach, wyniósł we wrześniu 6 proc. rok do roku, po 5,3 proc. w sierpniu.

Czytaj więcej

Ile kasa państwa zyskuje na inflacji

Dynamikę sprzedaży detalicznej tłumią jednak również ograniczenia podaży, związane z zaburzeniami w globalnych łańcuchach dostaw. Dotyczy to m.in. samochodów, ale też mebli oraz sprzętu RTV i AGD. Sprzedaż aut zmalała we wrześniu (realnie) o 4,1 proc. rok do roku, po zwyżce o 5,7 proc. w sierpniu. Sprzedaż mebli oraz sprzętu RTV i AGD podskoczyła jednak o 8 proc. rok do roku, po wzroście o zaledwie 0,1 proc. w sierpniu i zniżce o 1,9 proc. w lipcu.

Wyniki handlu detalicznego mogą nie oddawać w pełni siły popytu konsumpcyjnego. Statystyka sprzedaży detalicznej obejmuje tylko sklepy zatrudniające co najmniej 10 osób. Po zniesieniu orestrykcji antyepidemicznych z początkiem lata br., konsumenci coraz więcej wydają na usługi, a mniej np. na dobra trwałego użytku, które cieszyły się ogromnym zainteresowaniem, gdy pandemia ograniczała możliwości wychodzenia z domów.

GUS we czwartek opublikował również wyniki produkcji budowlano-montażowej. Ta we wrześniu jednoznacznie rozczarowała: wzrosła (w cenach stałych) o zaledwie 4,3 proc. rok do roku, po zwyżce o 10,2 proc. w sierpniu. Ekonomiści ankietowani przez „Parkiet” przeciętnie spodziewali się wyniku na poziomie 8,3 proc.

Wyhamowanie wzrostu produkcji budowlanej to tylko częściowo efekt mniej korzystnego niż w sierpniu układu kalendarza. Po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych, produkcja budowlana zmalała we wrześniu o 2 proc. wobec sierpnia, najbardziej od kwietnia 2021 r.

Budownictwo pozostaje jedynym z trzech głównych sektorów gospodarki, w którym aktywność jest wciąż niższa niż w lutym 2020 r. (o około 9 proc.). To, jak tłumaczą powszechnie ekonomiści, efekt słabości inwestycji publicznych, które tłumi przerwa w napływie funduszy z UE (związana z uruchamianiem nowego budżetu). Ale firmy budowlane skarżą się też na bariery utrudniające działalność: niedobór wykwalifikowanych pracowników oraz wzrost kosztów materiałów.

W czwartkowych danych można jednak doszukać się zwiastunów odbicia inwestycji. W firmach zajmujących się specjalistycznymi robotami, m.in. przygotowaniem gruntów pod budowę, produkcja podskoczyła we wrześniu o niemal 22 proc., po blisko 30 proc. w sierpniu. Produkcja przedsiębiorstw zajmujących się budową obiektów inżynierii lądowej i wodnej zwiększyła się o zaledwie 1,2 proc. rok do roku, po zwyżce o 6,8 proc. w sierpniu. Zmalała natomiast aktywność w zakresie wznoszenia budynków: o 3,6 proc. rok do roku, po zwyżce o 0,4 proc. w sierpniu.

Jak podał w czwartek GUS, sprzedaż detaliczna w ujęciu realnym (czyli w cenach stałych) wzrosła we wrześniu o 5,1 proc. rok do roku, po 5,4 proc. w sierpniu. Dokładnie takiego wyhamowania wzrostu sprzedaży spodziewali się przeciętnie ankietowani przez "Rzeczpospolitą" ekonomiści. Przemawiał za tym układ kalendarza: sierpień w tym roku liczył o dwa dni robocze więcej niż w 2020 r., z kolei wrzesień miał ich tyle samo.

Po wyeliminowaniu wpływu czynników sezonowych, sprzedaż detaliczna wzrosła we wrześniu o 0,2 proc. w stosunku do sierpnia, gdy z kolei wzrosła o 0,4 proc. To oznacza, że była o około 2,9 proc. powyżej poziomu z lutego 2020 r., ostatniego miesiąc przed wybuchem pandemii, i o 6,4 proc. wyższej niż we wrześniu 2019 r.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
Gospodarka USA rozczarowała. Słaby wzrost PKB w pierwszym kwartale
Dane gospodarcze
Lepsze nastroje w niemieckiej gospodarce. Najgorsze już minęło?
Dane gospodarcze
Węgrzy znów obniżyli stopy procentowe
Dane gospodarcze
Mniejsza szara strefa. Ale rynku alkoholi to nie dotyczy
Dane gospodarcze
GUS: płace wciąż rosną. Z zatrudnieniem nie jest tak dobrze