Jacek Rostowski, minister finansów, zapowiedział, że obecne prognozy rozwoju gospodarki w tempie 4,8 proc. mogą zostać zmienione. – Rewizje założeń makroekonomicznych powinny być dokonane w ostatnim możliwym momencie, kiedy już będziemy mieli jak najlepsze rozeznanie – zapowiedział Rostowski w radiowej Jedynce.

Nie wyjaśnił, do jakiego poziomu rząd mógłby obniżyć prognozę wzrostu PKB. Najbardziej pesymistyczne szacunki ekonomistów wskazują na 2,5 proc., choć średnia oczekiwań to 3,5 proc.

Pod koniec listopada rząd zamierza złożyć w Komisji Europejskiej kolejną aktualizację programu konwergencji. Zostaną w niej zawarte najświeższe wyliczenia dotyczące podstawowych wskaźników makroekonomicznych na kolejne trzy lata. Niewykluczone, że właśnie na podstawie tego dokument byłaby także wniesiona zmiana do przyszłorocznego budżetu państwa. – Mam nadzieję, że jakiekolwiek zmiany, jeśli byłyby potrzebne, zostaną przeprowadzone w grudniu – wyjaśnił Rostowski. Dodał, że jeśli w tym czasie nie dojdzie do rewizji założeń, to w budżecie nie będzie zmian, choć możliwe jest ograniczanie wydatków, „aby mieć pewność, że nie wykroczą poza bezpieczny poziom”.

– Sądzę, że pierwsze uderzenie światowego kryzysu finansowego jest już za nami – stwierdził Rostowski.

Dodał, że rynki światowe są nadal bardzo rozchwiane, o czym świadczy chociażby przykład z poprzedniego piątku, kiedy wartość dolara australijskiego wobec jena japońskiego spadła w ciągu jednego dnia o 11,7 proc. – To tylko wskazuje, jak niebywałego szoku może doznać gospodarka w tych dziwnych czasach – zaznaczył szef resortu finansów.