Szybkie hamowanie

Nie tylko rząd gwałtownie obniża prognozy wzrostu polskiej gospodarki. Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju wskazuje, że PKB naszego kraju urośnie w tym roku tylko o 1,5 proc.

Publikacja: 28.01.2009 04:40

Spadki na giełdzie zwiastują kryzys

Spadki na giełdzie zwiastują kryzys

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Pesymistyczne szacunki wzrostu PKB w tym roku snują już nie tylko analitycy prywatnych banków, ale także rząd i międzynarodowe instytucje. Wczoraj premier Donald Tusk przyznał, że bierze pod uwagę możliwość obniżenia prognozy rozwoju gospodarczego z 3,7 do 1,7 proc., a Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju skorygował swoje przewidywania dla Polski z 2,8 do 1,5 proc. Powód? Globalny kryzys finansowy i jego przełożenie na naszą gospodarkę.

[wyimek]0,1 proc. wynieść ma tempo wzrostu w Europie Wschodniej i krajów postsowieckich w 2009 r. [/wyimek]

Takie wyhamowanie wzrostu PKB oznacza większe bezrobocie i brak podwyżek. Przedsiębiorstwa będą osiągać mniejsze zyski, a część z nich zbankrutuje.

[srodtytul]Firmy silne spokojem[/srodtytul]

Mimo tych złych informacji polscy przedsiębiorcy starają się zachować zimną krew. – Przecież 1,5 proc. wzrostu PKB oznacza, że gospodarka wciąż będzie się rozwijać. Tak należy na to patrzeć – mówi prof. Janusz Filipiak, prezes ComArchu. – Wierzymy, że nasza firma może nie będzie się szybko rozwijać, ale przetrwa ten kryzys, wyjdzie nawet z niego silniejsza. Obecnie zaczynamy inwestycje, które wcześniej wstrzymaliśmy, bo ceny usług i materiałów budowlanych były absolutnie nie do przyjęcia. Tak samo przegrzany był rynek pracy. Teraz sytuacja się ustabilizuje.

Tomasz Modzelewski, członek zarządu spółki Zelmer, producenta sprzętu AGD, też zachowuje spokój. – Nie ma co dramatyzować, panikować. Najlepsza strategia na obecne czasy to robić swoje – przekonuje. – Zresztą w przypadku takich firm jak nasza widzę dużo potencjalnych możliwości, by wyjść z kryzysu obronną ręką.

Przypomina, że osłabienie się złotego wobec euro i dolara spowodowało, iż za ten sam produkt sprzedany na zagranicznych rynkach można obecnie otrzymać o 30 proc. więcej niż kilka miesięcy temu. – Nie widzę totalnego załamania rynku AGD – podkreśla.

[srodtytul]Lepiej niż inni[/srodtytul]

Według analiz EBOR kondycja polskiej gospodarki na tle innych państw regionu wciąż wygląda całkiem nieźle. Wśród naszych najbliższych sąsiadów w tym roku dodatnią dynamiką PKB będzie się mogła pochwalić jeszcze tylko Słowacja (2,5 proc.). Czechy wpadną w stagnację, a gospodarki pozostałych krajów mają się kurczyć. Najbardziej gospodarka Łotwy (o o 5 proc.). W sumie kraje Europy Środkowej (razem z Chorwacją i Słowenią) mają się rozwijać w tempie 0,4-proc. Jeszcze w listopadzie analitycy EBOR szacowali, że będzie to 2,1 proc.

Nieco lepiej mają sobie radzić państwa Europy Południowo-Wschodniej (m.in. Bułgaria i Rumunia) i Azji Środkowej. Wśród nich nie znajdzie się ani jeden kraj, który będzie miał ujemną dynamikę PKB. Z kolei Rosja ma osiągnąć 1-proc. wzrost, a gospodarka Turcji skurczy się o 3 proc. – Państwa regionu odczuwają pełne skutki globalnego spowolnienia – stwierdził wczoraj Erik Berglof, główny ekonomista EBOR. – To, kiedy nastąpi poprawa sytuacji, zależy od ożywienia na globalnych rynkach oraz od zachowania się dużych europejskich banków, które powinny wesprzeć swoje lokalne filie.

[srodtytul]To nie koniec rewizji ocen[/srodtytul]

Kilka dni temu prognozy dla krajów Unii skorygowała, także w dół, Komisja Europejska. – Nie możemy uznać, że to już koniec cyklu pogarszających się szacunków – zauważa Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. – Wszystko zależy od sytuacji w USA i Niemczech.

Jego zdaniem, jeśli PKB w Ameryce obniży się o 5 proc., w eurolandzie o 4 proc., a dynamika kredytów w Polsce spadnie do 3 – 4 proc., to nasz kraj także czeka prawdziwa recesja. – Gospodarka skurczyłaby się wtedy o 2 proc. w porównaniu z 2008 r. – podkreśla.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki:

[mailto=a.cieslak@rp.pl]a.cieslak@rp.pl[/mail][/i]

Pesymistyczne szacunki wzrostu PKB w tym roku snują już nie tylko analitycy prywatnych banków, ale także rząd i międzynarodowe instytucje. Wczoraj premier Donald Tusk przyznał, że bierze pod uwagę możliwość obniżenia prognozy rozwoju gospodarczego z 3,7 do 1,7 proc., a Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju skorygował swoje przewidywania dla Polski z 2,8 do 1,5 proc. Powód? Globalny kryzys finansowy i jego przełożenie na naszą gospodarkę.

[wyimek]0,1 proc. wynieść ma tempo wzrostu w Europie Wschodniej i krajów postsowieckich w 2009 r. [/wyimek]

Pozostało 86% artykułu
Dane gospodarcze
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Dane gospodarcze
Dług publiczny Polski pobił kolejny rekord
Dane gospodarcze
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Dane gospodarcze
Produkcja przemysłowa w Niemczech spadła w październiku. Rząd uspokaja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Dane gospodarcze
Zagadkowy komunikat RPP. Rząd chciał rozwiać niepewność, wyszło inaczej