Obniżka szacunków nadchodzi w ponad tydzień od publikacji prognozy Komisji Europejskiej, która spodziewa się w tym roku po Polsce spadku o 1,4 procent.
- Jeśli chodzi o rok bieżący, dodatnia liczba będzie się zawierać w przedziale między 0 a 1 procent - powiedział w środę dziennikarzom wiceminister finansów Ludwik Kotecki.
Zmieniony wobec pierwotnych planów tegoroczny harmonogram wykonania budżetu państwa oparty był na prognozie wzrostu gospodarczego o 1,7 procent - a niższy wzrost oznacza niższe dochody państwa i grozi zwiększeniem deficytu. Obawy, że zostanie on podwyższony z założonego poziomu 18,2 miliarda złotych spowodowały w środę wzrost rentowności długu.
Kłopoty z deficytem mogą też negatywnie odbić się na polskim planie przyjęcia euro - rząd zakładał, że wspólna waluta zastąpi złotego w 2012 roku, jednak minister finansów przyznał w tym tygodniu, że operacja może się o rok opóźnić. Do tego złoty wciąż podatny jest na silne wahania, co uniemożliwia wejście do ERM-2, planowane na pierwsze półrocze.
- Główny warunek (wejścia do ERM-2) jest ciągle niespełniony. Wahania złotego ciągle są wysokie. Pierwsze półrocze nie jest możliwe (na wejście do ERM-2), każdy miesiąc po pierwszym półroczu jest możliwy - powiedział Kotecki.