Różnica między najbardziej optymistyczną a najbardziej pesymistyczną prognozą poziomu indeksu WIG20 na koniec roku to 750 pkt. Tyle dzieli szacunki Domu Maklerskiego Banku Zachodniego WBK od oczekiwań szwajcarskiego banku Julius Baer.
Ta pierwsza instytucja spodziewa się dość wyraźnej korekty. – Nie wykluczam w najbliższych dniach dojścia WIG20 do 2400 pkt, jednak już w październiku dojdzie do przesilenia na rynku akcji. Wywołają je czynniki, które w lutym obecnego roku wprowadziły indeksy na ścieżkę wzrostową, czyli tym razem taniejące surowce i drożejące waluty – mówi Tomasz Jerzyk, analityk DM BZ WBK.
Z kolei Andrzej Błachut, szef rynków wschodzących w banku Julius Baer, ocenia, że w kolejnych miesiącach na giełdę będzie napływał coraz to nowy kapitał. Przyznaje jednocześnie, że rynek surowców będzie oddziaływał na kurs dolara. – Słaba amerykańska waluta to z kolei kłopot dla Niemiec, a tym samym dla całego regionu Europy Środkowej – podkreśla Błachut.
Zdaniem analityków i zarządzających czasy, kiedy miesięczne obroty na GPW oscylowały wokół 20 mld zł, na razie nie wrócą. Inwestorów – m.in. instytucje z zagranicy – przyciągną emisje PKO BP oraz PGE. Ankietowani przypominają, że możliwy jest także debiut Polkomtelu. – Emisja PKO BP sprawi, że zniknie element niepewności związany z kursem akcji banku. Debiut PGE wzbudzi z kolei spore zainteresowanie funduszy (w tym OFE) oraz inwestorów indywidualnych – ocenia Przemysław Sawala-Uryasz, analityk Unicredit CA IB Poland.
Ankietowani przypominają jednak, że udział dużych graczy w ofercie największej spółki energetycznej i największego banku spowodować może przebudowę portfeli i sprzedaż innych walorów. – Długofalowe obie emisje będą miały pozytywny wpływ na rynek – podkreślają zarządzający. – Negatywne skutki przebudowy portfeli nie powinny trwać dłużej niż dwa tygodnie – ocenia Błachut.