Zatrudnienie z kolei było wyższe o 1,8 proc. niż przed rokiem i sięgało 5,363 mln osób.
Ekonomiści spodziewali się, że płace wzrosną o 4 proc.
Dane z rynku pracy były bliskie naszym oczekiwaniom i nie stanowią zaskoczenia - uważają ekonomiści Pekao. Co prawda wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw wzrosły mniej niż oczekiwaliśmy r/r, spadając o 0,1 proc. m/m wobec oczekiwanego przez nas nieznacznego wzrostu o 0,2 proc. m/m; nie mniej jednak nie odbiegają one od średnich oczekiwań na tyle, aby stanowić zaskoczenie. Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw przyniosło pozytywny sygnał, czego można było się spodziewać w kontekście lepszych danych na temat wrześniowego PMI w Polsce (opublikowany po serii prognostycznej). Co prawda przełożenie odczytu PMI następuje z opóźnieniem, jednak wzrost wskaźnika zatrudnienia po raz pierwszy od około 2 lat, wsparty naszymi dobrymi oczekiwaniami dotyczącymi produkcji, stabilizuje ogólną ocenę sytuacji zatrudnionych. Odczyty z rynku pracy nieco łagodzą wydźwięk ostatnich danych inflacyjnych, niwelując obawy o rodzącą się presję inflacyjną czy płacową. Wzrost zatrudnienia jest sygnałem, który odbieramy pozytywnie, tym bardziej, iż dane miesięczne wskazują, iż nie odnotowaliśmy "wciąż" spadku liczby zatrudnionych m/m w tym roku. Dane były na tyle bliskie z oczekiwaniami, i na tyle się bilansowały, iż nie wpłynęły na rynek walutowy i na rynek długu. Dla tej części członków RPP, która wciąż nie opowiada się jednoznacznie za potrzebą szybkiej podwyżki, mogą być argumentem na rzecz "pozostania" w wyczekiwaniu na bardziej jednoznaczne sygnały z gospodarki krajowej, jak i globalnej. Dane bez wpływu na naszą ocenę prawdopodobieństwa podwyżki, które podwyższył ostatni odczyt CPI - czekamy na dane o produkcji. Pozostajemy na stanowisku, iż październikowe posiedzenie raczej nie przyniesie zmian w parametrach polityki monetarnej, tym bardziej, że wrześniowy wzrost inflacji wynikał bezpośrednio z czynników podażowych, jakimi był wzrost cen żywności w poprzednim miesiącu - dodają analitycy.
Ekonomiści BZ WBK uważają zaś, że dane z rynku pracy za wrzesień były mieszane – dynamika płac zaskoczyła in minus, a zatrudnienia in plus. Taki układ stanowi argument dla gołębi w RPP. Warto jednak zwrócić uwagę, że chociaż w całym III kw. roczny wzrost przeciętnych płac spowolnił wobec II kw., to silne przyspieszenie wzrostu zatrudnienia przełożyło się na poprawę dynamiki funduszu płac, co dobrze świadczy o sile popytu konsumpcyjnego i może być postrzegane przez Radę jako zagrożenie dla średnioterminowych perspektyw inflacji. Na razie wydaje się nadal, że w październiku RPP nie podwyższy jeszcze stóp procentowych. Dane nie miały wpływu na rynek.