Konsekwencje sporu z Iranem i słabego złotego poniesie cała gospodarka – od piekarni dowożących chleb do sklepów poprzez firmy transportowe aż do przedsiębiorstw prowadzących inwestycje infrastrukturalne. Skutki drogich paliw będą widoczne zwłaszcza w transporcie, który ma wpływ na wszystkie gałęzie przemysłu i usług. To spowoduje dodatkowe koszty, które poniesie zwykły Kowalski. Więcej wydamy zwłaszcza na żywność, budowy, remonty i podróże.
– Jeśli założymy czarny scenariusz, czyli zaostrzenie konfliktu z Iranem, ropa może w krótkim czasie zdrożeć nawet o 25 proc. – mówi Krzysztof Romaniuk, dyrektor ds. analiz rynku paliw Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego. Po wczorajszej decyzji Unii Europejskiej o embargu na irańską ropę jej baryłka zdrożała natychmiast o 2 dolary. Niektórzy eksperci spodziewają się nawet, że jeżeli Iran zdecyduje się na działania zbrojne, to cena surowca natychmiast skoczy o połowę.
Tymczasem nawet bez tych czarnych scenariuszy dotychczasowy wzrost cen paliw o 20 – 30 proc. w ostatnim roku już przekłada się na ceny towarów i usług.
Producenci materiałów budowlanych szacują, że ceny ich wyrobów mogą się podnieść w tym roku o 5 – 15 proc. Podwyżki tłumaczą tym, że niemal o jedną trzecią więcej niż rok temu płacą obecnie za paliwa, transport i surowce potrzebne do produkcji. Niektóre firmy zmieniają cenniki od stycznia, inne zapowiadają podwyżki za kilka tygodni. Rüdiger Kuhn, prezes firmy Cemex Polska i Europa Wschodnia, dużego producenta cementu, betonu i kruszyw, uważa, że ceny materiałów budowlanych muszą wzrosnąć o 8 – 10 proc.
Rosnące koszty paliw będą też jedną z głównych przyczyn wyższych cen żywności w najbliższych miesiącach. Z analizy „Rz", przygotowanej na podstawie prognoz ekonomistów, wynika, że w czerwcu 2012 r. produkty spożywcze mogą być o niemal 4 proc. droższe niż w grudniu 2011 r. Instytut Polskie Pieczywo szacuje, że pieczywo może zdrożeć w ciągu dwóch – trzech miesięcy o 3 – 6 proc.