Paliwo ma być wytwarzane z hybrydowego tytoniu znanego pod nazwą Solaris. Produkcją zajmie się SkyNRG, firma specjalizująca się w alternatywnych paliwach lotniczych.
Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych szacuje, że biopaliwa mogą ograniczyć całkowitą emisję dwutlenku węgla aż o 80 proc. Jednak sednem działań przemysłu lotniczego jest znalezienia alternatywy do paliw kopalnych, gdyż wydatki przeznaczone na paliwo są jednymi z największych, które sektor ponosi (około 1/3 kosztów operacyjnych).
Boing pracuje nad biopaliwami na sześciu kontynentach. Paliwo lotnicze z tytoniu jest ich najnowszym projektem. Jeśli się powiedzie pomoże zmniejszyć emisję dwutlenku węgla w RPA, która zobowiązała się zredukować niekorzystne wskaźniki o 34 proc. do 2020 roku.
Testowe plantacje tytoniu wolnego od nikotyny już powstały w Republice Południowej Afryki. Końcowy efekt w postaci biopaliwa zobaczymy dopiero za kilka lat. South African Airways chciałyby używać paliwa już w 2017 roku. -Dzięki tej odmianie tytoniu możemy wykorzystać wiedzę plantatorów z RPA i rozwijać plantacje bez zachęcania do palenia – powiedział Ian Cruickshank, specjalista ds. ochrony środowiska z grupy SAA. Jeśli eksperyment wypali szansę na produkcję będą miały regiony, gdzie obecnie sadzi się tytoń; Afryka, południowa i środkowa Europa, Azja, Oceania i Ameryka Łacińska.
RPA w październiku przyszłego roku pozwoli mieszać olej napędowy i benzynę z biopaliwem. Chce w ten sposób obniżyć uzależnienie od importowanych paliw. Krok ten był odkładany w czasie poprzez nieodpowiednie regulacje systemowe i obawy, że produkcja biopaliw może odbić się niekorzystnie na bezpieczeństwie żywnościowym i wpłynąć negatywnie na ceny żywności.