Niepokoi słabszy wzrost polskiego PKB i wyraźny spadek inwestycji, które gwarantują trwałość wzrostu gospodarczego kraju. Inwestycje dają miejsca pracy. - Kiedy spada ilość inwestycji to od razu zapala się nam czerwona lampka – podkreśla Kurtek i dodaje, że szczególnie mocno wyhamowały inwestycje w sektorze publicznym.
Jako główną barierę inwestycji firmy wskazują niepewność. – Firmy obawiają się, że inwestycje się nie zwrócą – podkreśla Monika Kurtek. Firmy obawiają się przede wszystkim znów spadku koniunktury – tak w Polsce, jak i w Unii Europejskiej. Dużym wsparciem inwestycji mogą być środki unijne, zwłaszcza dla samorządów.
- Zawirowania w polityce również zwiększają niepewność przedsiębiorstw – podkreśla Kurtek. Niepewność polityczna zwiększą zaniepokojenie w biznesie.
Lekka deflacja utrzymuje się od wielu miesięcy.
- Deflacja w Polsce trwa niespełna dwa lata i wciąż uznawana jest za nieszkodliwą – mówi Kurtek, ponieważ jest ona spowodowana czynnikami zewnętrznymi: spadkiem cen ropy oraz tanią żywnością w Europie. Jeśli ceny ropy zaczną gwałtownie rosnąć, to i ceny żywność, a za nimi i deflacja się odwróci. Na razie deflacja nie przekłada się negatywnie na polską gospodarkę, nie dławi konsumpcji i wzrostu gospodarczego.