Bezrobocie ma spadać wolniej

Więcej Polaków może skorzystać z „rynku pracownika", gdyż firmy muszą konkurować o kandydatów do pracy. Jednak bezrobocie nie będzie maleć tak szybko, jak ostatnio.

Publikacja: 26.12.2016 22:01

Bezrobocie ma spadać wolniej

Foto: ROL

Pomimo pojawiających się sygnałów lekkiego schładzania rozgrzanej koniunktury na rynku pracy, firmy powinny się przygotować w przyszłym roku na jeszcze ostrzejszą walkę o kandydatów do pracy. Tym bardziej że do gry o polskich pracowników mogą mocniej włączyć się Niemcy, gdzie Barometr Pracy Ifo wykazuje rekordowe chęci firm do zwiększania zatrudnienia.

Rywalizacja jeszcze się zwiększy, jeśli zrealizują się przewidywania ZUS. Według nich w 2017 r. może odejść z rynku 550–570 tys. osób, które zyskają prawo do emerytury (z czego 330 tys. dzięki przywróceniu obniżonego wieku emerytalnego.) Dla porównania: w okresie I–XI 2016 r. liczba emerytów (nie licząc rolników) wzrosła o ok. 77 tys. osób, do 5, 4 mln. Jeżeli większość uprawnionych do emerytury skorzysta z niej, będzie to dramat i dla ZUS, i dla firm, które na koniec III kw. miały 95,5 tys. wakatów.

Tymczasem według badania agencji zatrudnienia Randstad, 32 proc. firm planuje w I półroczu 2017 r. wzrost zatrudnienia. W sondażu Hays Poland aż 60 proc. pracodawców zapowiada wzrost rekrutacji pracowników stałych, a 36 proc. – tymczasowych. Wysoki popyt na pracę utrzyma się, choć badania GUS wykazały w grudniu lekkie pogorszenie koniunktury w przedsiębiorstwach, a NBP zwraca uwagę na oznaki osłabienia na rynku pracy.

Eksperci przewidują, że w 2017 r. będzie trudno o tak znaczny spadek bezrobocia jak w tym roku, gdy przez 11 miesięcy zmalało ono o 2 pkt proc. do 8,2 proc., a liczba bezrobotnych zmniejszyła się prawie o 340 tys. osób (do 1,3 mln). Ustawa budżetowa zakłada w przyszłym roku 8-proc. stopę bezrobocia rejestrowanego (wobec 8,9 proc. w tym roku). Zdaniem wielu ekonomistów obecny jej poziom jest już bliski tzw. naturalnej stopie, gdy praktycznie wszyscy chcący pracować mogą znaleźć zatrudnienie.

Zdaniem Grzegorza Baczewskiego z Konfederacji Lewiatan (która przewiduje 8,5–8,6 proc. bezrobocia na koniec 2016 r.) znaczny udział długotrwale bezrobotnych oraz uzależnienie uprawnień do ubezpieczenia zdrowotnego od rejestracji w urzędzie pracy sprawia, że naturalna stopa bezrobocia w Polsce jest dość wysoka. – Jeżeli te warunki nie ulegną zmianie, stopa bezrobocia w najlepszym razie spadnie delikatnie poniżej 7 proc. – przewiduje.

Reklama
Reklama

Zwraca też uwagę, że podwyżka minimalnej stawki godzinowej do 13 zł i minimalnej płacy do 2 tys. zł nie sprzyjają zwiększaniu zatrudnienia. Jeśli na te zmiany rynek pracy zareaguje negatywnie, to możliwy jest nawet wzrost stopy bezrobocia do ok. 9 proc.

Pomimo pojawiających się sygnałów lekkiego schładzania rozgrzanej koniunktury na rynku pracy, firmy powinny się przygotować w przyszłym roku na jeszcze ostrzejszą walkę o kandydatów do pracy. Tym bardziej że do gry o polskich pracowników mogą mocniej włączyć się Niemcy, gdzie Barometr Pracy Ifo wykazuje rekordowe chęci firm do zwiększania zatrudnienia.

Rywalizacja jeszcze się zwiększy, jeśli zrealizują się przewidywania ZUS. Według nich w 2017 r. może odejść z rynku 550–570 tys. osób, które zyskają prawo do emerytury (z czego 330 tys. dzięki przywróceniu obniżonego wieku emerytalnego.) Dla porównania: w okresie I–XI 2016 r. liczba emerytów (nie licząc rolników) wzrosła o ok. 77 tys. osób, do 5, 4 mln. Jeżeli większość uprawnionych do emerytury skorzysta z niej, będzie to dramat i dla ZUS, i dla firm, które na koniec III kw. miały 95,5 tys. wakatów.

Reklama
Dane gospodarcze
Rosja się kurczy. Kreml utajnia dane demograficzne
Dane gospodarcze
To ta projekcja inflacji przekonała RPP do obniżki stóp procentowych
Dane gospodarcze
Kierunek dla stóp procentowych w Polsce: w dół, choć raczej nie w cyklu
Dane gospodarcze
Adam Glapiński, prezes NBP: RPP jest skłonna dalej obniżać stopy procentowe
Dane gospodarcze
Niespodzianka. RPP obniżyła stopy procentowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama