Przeszło 712 mld zł warte były zagraniczne inwestycje, jakie napłynęły do Polski w ostatnim ćwierćwieczu – wynika z raportu centrum analitycznego Polityka Insight na zlecenie 14 międzynarodowych izb bilateralnych. Według jego autorów zagraniczne przedsięwzięcia zwiększyły poziom polskiego PKB o 15,6 proc. w porównaniu ze scenariuszem zakładającym brak inwestycji. Zagraniczni inwestorzy zatrudniają ok. jednej trzeciej pracujących w gospodarce narodowej i odpowiadają za dwie trzecie całego eksportu.
Niezłe wydają się także bliskie perspektywy. Przykładowo 60 proc. austriackich firm w Polsce spodziewa się wzrostu obrotów w ciągu 12 miesięcy, co może zachęcać do kolejnych projektów. Zwłaszcza że w ub. roku inwestycje zagraniczne rosły i nie ma sygnałów, by miały gwałtownie wyhamować. Eksperci podkreślają jednak, że kluczowe znaczenie dla utrzymania wzrostu będzie miał odpowiedni klimat inwestycyjny.
Jasne zasady gry
– Inwestorzy potrzebują jasnych informacji dotyczących otwartości sektorów na napływ kapitału zagranicznego, ważna jest przewidywalność – mówi Krzysztof Woźniak, dyrektor Departamentu Bankowości Międzynarodowej HSBC Bank Polska.
Według autorów raportu, najwięcej zagranicznych inwestycji trafia do sektora przemysłu, finansów i handlu. Branżą mocno przyciągającą nowe projekty jest motoryzacja. Duże nakłady lokowane są także w sektorze przetwórstwa spożywczego, produkcji maszyn oraz urządzeń petrochemicznych. W 2015 r. w przemyśle ulokowanych było 229 mld zł z bezpośrednich inwestycji zagranicznych, z których do przemysłu samochodowego i spożywczego trafiło po 44 mld zł.
Jednym z profitów wnoszonych przez lokowane w Polsce przedsięwzięcia są nowatorskie technologie, sposoby produkcji oraz nowoczesne zarządzanie. Raport podkreśla, że do głównych efektów napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych należy wzrost wydajności polskiej gospodarki. Kolejnym zyskiem są efekty społeczno-gospodarcze: wzrost zatrudnienia czy zwiększenie dochodów podatkowych państwa. Jak podaje Polityka Insight, płace są o 8,9 proc. wyższe, a zatrudnienie większe o 8,5 proc., niż w sytuacji, gdyby wartość zagranicznych inwestycji utrzymała się na poziomie z 1990 roku.