Reklama
Rozwiń
Reklama

Nowa koncepcja komunalnego PIT

Samorządy mają zyskać możliwość ustalania, czy podatnicy na ich terenie będą płacić mniejsze czy większe podatki.

Publikacja: 11.04.2014 05:00

Nowa koncepcja komunalnego PIT

Foto: Fotorzepa, Monika Zielska Monika Zielska

Kancelaria Prezydenta, gdzie toczą się prace na tzw. PIT komunalnym, odrzuciła dotychczas rozpatrywane warianty i chce się skupić na rozwiązaniach najprostszych, które nie będą wymagały finansowych rewolucji – dowiedziała się „Rz". Jednocześnie jednak ma to być rozwiązanie, które będzie dawać samorządom władztwo podatkowe, czyli możliwość decydowania w pewnym zakresie o wysokości obciążeń dla mieszkańców.

Ostatnio Kancelaria przyglądała się koncepcji przedstawionej przez Forum Od-nowa. Zakładała ona, że całość wpływów z podatku PIT w pierwszym progu podatkowym (18 proc. od dochodów do 85 tys. zł) miałaby zasilać kasę samorządów, a wpływy w II progu – kasę państwa. W myśl zasady – wszyscy płacą na samorządy, a bogatsi – dodatkowo na budżet centralny.

Zerowy bilans ?na starcie

To ciekawe rozwiązanie, ale w sumie lokalne budżety dostałby znacznie więcej pieniędzy niż obecnie (według wyliczeń za 2012 r. byłoby to 37 mld zł zamiast ok. 31 mld zł). Na to zaś nie zgodziłoby się Ministerstwo Finansów. Konieczna byłaby więc poważna reforma całego systemu finansowania samorządów.

Analiza przygotowana w Centrum Dokumentacji i Studiów Podatkowych pokazuje, że wprowadzenie liniowej stawki podatku komunalnego i to niezależnie, czy byłaby ograniczona tylko do pierwszego przedziału, czy nie, spowoduje istotną, trudną do zaakceptowania przez część samorządów zmianę w rozkładzie dochodów z PIT. Na wprowadzeniu takiego rozwiązania zyskiwałyby bowiem generalnie gminy biedne. Te najzamożniejsze mogłyby stracić.

32,2 mld zł wpłynęło w 2013 r. do budżetów samorzadów z tytułu podatku PIT

Reklama
Reklama

– Ponieważ nie ma klimatu na rozwiązania prowadzące do zmiany dystrybucji dochodów między gminami ani na poważne zmiany w finansowaniu samorządów, m.in. w kontekście zbliżających się wyborów, kancelaria zdecydowała się skupić na wariancie najmniej skomplikowanym – mówi „Rz" osoba biorąca udział w pracach.

– Nie będzie to rewolucja w podatkach, ustalone cele można osiągnąć przez pewne zmiany w prawie oraz wykorzystanie istniejących możliwości – mówi „Rz" Olgierd Dziekoński, minister w Kancelarii Prezydenta.

– PIT komunalny musi być tak skonstruowany, by na wejściu nikt nie stracił i nikt nie zyskał. Musi jednak zwiększyć świadomość obywateli, jaka część podatków finansuje działania na szczeblu samorządowym. Przewidywane jest też pewne tzw. władztwo podatkowe – dodaje Jarosław Neneman, doradca społeczny prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Nic się nie zmieni?

– To przełom w pracach prowadzonych w kancelarii – komentuje Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich. – Od dawna postulujemy takie rozwiązanie, które nie tyle  zwiększyłoby czy zmniejszyło nasze dochody w punkcie startu, ile dawało możliwość kreowania polityki podatkowej na terenie danego miasta czy gminy. Teraz ten cel został ściśle określony, trzeba jeszcze dopracować szczegóły – wyjaśnia Porawski.

– Nie ukrywam rozżalenia. Nowa koncepcja nie ma nic wspólnego z tym, nad czym pracowaliśmy przez ostatnie pół roku –  zauważa z kolei Agata Dąmbska z Forum Od-nowa. – Góra urodziła mysz, nowe propozycje Kancelarii to tylko przypudrowanie nosa, bo od tego nic w systemie finansowania samorządów się nie zmieni .

Szczegóły nowych rozwiązań będą teraz dopracowywane. Wiadomo na pewno, że aby uświadomić obywatelom na co idą ich podatki, w formularzach PIT pojawić się ma informacja, jaka jego część wpływa do budżetów gmin, powiatów i województwa. Samorządy mają też zyskać prawo do udzielania ulg, zwolnień i odpisów sprzyjających lokalnemu rozwojowi, np. na rewitalizację czy lokalne strefy aktywności gospodarczej.

Reklama
Reklama

Władze będą mogły też zachęcać swoich mieszkańców do płacenia niższych lub wyższych lokalnych podatków. Zdaniem Dziekońskiego w tym celu można wykorzystać istniejący już w ustawie referendalnej mechanizm samoopodatkowania się gmin czy powiatów. – Z jednej strony samorządy mogłyby decydować o niższych obciążeniach, by w ten sposób przyciągnąć do siebie mieszkańców czy przedsiębiorców. Z drugiej – na pewno są też władze lokalne, które potrafiłyby przekonać mieszkańców do płacenie wyższych podatków, oferując im w zmian lepsze usługi publiczne – zauważa Neneman.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki a.cieslak@rp.pl

Lokalny PIT w Skandynawii

Podatek dochodowy w krajach skandynawskich zapewnia bardzo istotną część dochodów samorządom, a władze lokalne mają znaczną swobodę w jego zastosowaniu – wynika z analizy przygotowanej przez Centrum Dokumentacji i Studiów Podatkowych. W Danii, Finlandii i Szwecji wysokość stawki lokalnego PIT nie jest prawnie ograniczona. W Danii ten mechanizm zastępują coroczne negocjacje średniej stawki między samorządami i rządem. Jedynie w Norwegii stosowana jest stawka maksymalna i w praktyce ostatnich lat wszystkie gminy i powiaty ją stosują. Według norweskich specjalistów taka sytuacja ma charakter polityczny: gminy stosujące niską stawkę PIT obawiałyby się, że wysyłają sygnał, iż są zamożne i nie mają wielkich potrzeb. W efekcie mogłyby zostać „ukarane" zmniejszeniem transferów z budżetu państwa.

Budżet i podatki
Weto prezydenta a budżet państwa. O co toczy się spór
Budżet i podatki
Ogromny deficyt w budżecie. Czy taki był plan?
Budżet i podatki
KSeF krokiem w stronę dalszej digitalizacji państwa
Budżet i podatki
Nowy raport KE: miliardy uciekają z VAT. Jak Polska wypada na tle krajów UE?
Budżet i podatki
Sejm przyjął ustawę budżetową na 2026 rok
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama