W wysłanym na Kapitol liście sekretarz skarbu Jack Lew ostrzegł, że właśnie tego dnia w federalnej kasie pozostanie jedynie 30 miliardów dolarów. Tymczasem dziennie przelewy rządu potrafią sięgać 60 mld dol.
"Kierowanie bieżącymi wydatkami rządu Stanów Zjednoczonych bez uprawnień do pożyczania pieniędzy, przy oparciu się jedynie na napływających codziennie wpływach gotówkowych byłoby skrajną nieodpowiedzialnością" – czytamy w popisanym przez Lewa dokumencie. Przypomniał on także, że bezpiecznym minimum rezerw w kasie federalnej, pozwalającym na reagowanie w sytuacjach kryzysowych powinna być suma 150 miliardów dolarów. Rząd skorygował tym samym prognozę wyczerpania się rezerw o dwa dni. Poprzednie ostrzeżenia mówiły o 5 listopada.
150 miliardów dolarów
– to minimum jakim powinien dysponować na bieżąco rząd USA, aby móc zapobiegać katastrofom na rynkach finansowych
Obecny limit długu publicznego wynosi 18,1 miliarda dolarów. Ponieważ budżet rządu federalnego od kilkunastu lat ma deficyt, istnieje konieczność ciągłego podwyższania przez Kongres pułapu zadłużenia. Często jest to okazją do politycznych spięć między Kapitolem a Białym Domem. Ostatnie dwa kryzysy związane z podnoszeniem limitu długu publicznego miały miejsce w 2011 i 2013 roku. Cztery lata temu po raz pierwszy w historii agencja Standard & Pooors obniżyła przez to rating amerykańskich obligacji skarbowych.