Analitycy Fitcha przyjrzeli się rynkom obligacji 34 krajów, których papiery są warte łącznie 38 bln USD. Wyliczyli, że o ile w 2011 r. średnia rentowność rządowych obligacji dziesięcioletnich wynosiła 3,87 proc., o tyle obecnie sięga zaledwie 1,17 proc. Państwowy dług wart łącznie 12,3 bln USD ma ujemną rentowność, czyli inwestorzy są gotowi dopłacać za samo jego posiadanie. Spadek kosztów obsługi zadłużenia pozwolił rządom USA, Wielkiej Brytanii oraz Niemiec łącznie zaoszczędzić 104 mld USD rocznie. W przypadku Japonii oszczędności te wynoszą aż 95 mld USD rocznie. Rządy czują więc mniejszą presję na podwyżki podatków czy cięcia wydatków.

– Wraz ze spadkiem kosztów obsługi długu doszło do transferu korzyści od globalnych inwestorów do rządów. Jeśli rentowności pozostaną niskie przez dłuższy okres, to prawdopodobnie doprowadzi to do erozji zdolności do wypracowywania zysków u wielu dużych instytucji inwestycyjnych i funduszów emerytalnych – twierdzi Robert Grossman, analityk agencji Fitch.

Część rządów wykorzystuje już okazję, by emitować więcej długoterminowego długu z niskimi rentownościami. Niedawno Francja i Hiszpania emitowały obligacje o zapadalności wynoszącej 50 lat. Analitycy Fitcha wskazują, że rządy mogą się stać bardziej skłonne do pobudzania gospodarki za pomocą impulsów fiskalnych (np. pakietów wydatków przeznaczonych na infrastrukturę).