Podana niedawno przez „Rz" informacja o pomyśle wprowadzenia parapodatku na komunikację miejską wywołała spore poruszenie wśród przedsiębiorców. Oznaczałoby to nałożenie kolejnego haraczu na działalność gospodarczą. A już dziś jest ich bardzo wiele.
– Dużo danin związanych jest z zatrudnieniem pracowników – mówi Jeremi Mordasewicz z PKPP Lewiatan. I wylicza, że po stronie pracodawcy leży obowiązek płacenia części składki emerytalnej (9,76 proc.), składki rentowej (6 proc.), całej składki wypadkowej (2,86 proc.),
na Fundusz Pracy (2,45 proc.), na Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych czy Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. – Podstawą tych składek jest wynagrodzenie, więc przy każdym wzroście płac rosną koszty pracodawcy. Do tego od lutego składka rentowa wzrosła o 1,5 pkt proc., a od kwietnia – o 0,26 pkt proc. składka wypadkowa – zauważa Piotr Chmieliński ze Spółki Doradztwa Podatkowego Ożóg i Wspólnicy.
Oprócz podatków dochodowych (od osób prawnych CIT i fizycznych PIT) przedsiębiorcy płacą też szereg innych podatków. Chociażby od nieruchomości, środków transportu, od czynności cywilnoprawnych. – Do tego dochodzi masa parapodatków, czyli różnego rodzaju opłat, najczęściej branżowych – dodaje Chmieliński.
Dobrze to widać na przykładzie KGHM. – Płacimy opłatę za wydobycie kopalin, składowanie odpadów, ochronę środowiska i wieczyste użytkowanie gruntów. Wypłacamy też dywidendy, których sporo trafia do budżetu państwa – wymienia Dariusz Wyborski, dyrektor departamentu komunikacji KGHM Polska Miedź. W 2010 r. firma odprowadziła na rzecz państwa z tytułu CIT 1,27 mld zł, a w postaci innych obciążeń (razem z tymi związanymi z zatrudnieniem i dywidendami) – 1,5 mld zł.